|
|
Artykuły > Inne tematy > Powrót Robin Hooda |
|
Czy brytyjskie społeczeństwo rzeczywiście tak bardzo potrzebuje pomocy, czy może organizacje charytatywne, które na dobre wrosły w tę rzeczywistość, działają siłą rozpędu?
W Anglii i Walii działa – bagatela – 186 tysięcy organizacji charytatywnych; w Szkocji jest ich około 20 tysięcy, a w Irlandii Północnej pięć tysięcy. Na każdej brytyjskiej high street można znaleźć kilka lub kilkanaście charity shops. Co leży u podstaw działalności dobroczynnej na taką skalę w kraju, w którym prawie nie ma bezrobocia, a gospodarka kwitnie? Czy brytyjskie społeczeństwo rzeczywiście tak bardzo potrzebuje pomocy, czy może organizacje charytatywne, które na dobre wrosły w tę rzeczywistość, działają siłą rozpędu?
Bogate dziedzictwo brytyjskiej historii działalności dobroczynnej liczy sobie kilkaset lat. Jej znaczenie pozostawało w cieniu rozwijającego się państwa opiekuńczego w ciągu ostatniego półwiecza. Dopiero pod koniec XX wieku organizacje społeczne zaczęły przeżywać renesans. Przez lata filantropijne fundacje miały swoje wzloty i upadki. Co doprowadziło je do stanu, w jakim znajdują się dzisiaj?
W Anglii okresu średniowiecza działalność dobroczynna była prowadzona przez Kościół. Koncentrowała się na wspomaganiu najuboższych, którzy często wybierali stan ubóstwa świadomie, bo miał ich doprowadzić do osiągnięcia doskonałości i zbawienia. W tradycji chrześcijańskiej ubóstwo nie należało do zjawisk społecznych przysparzających państwu kłopotu. Ci, którzy pomocy potrzebowali, znajdowali ją w kościele. Kościół stał się więc pierwszą brytyjską instytucją charytatywną. W XI i XII wieku społeczeństwo brytyjskie zróżnicowało się – wzrosła zarówno ilość bogatych, jak biednych – zmieniła się też postawa społeczna wobec ubóstwa, co przyczyniło się do rozwoju dobroczynności.
Kościół zobowiązał parafie do przekazywania części dochodów uzyskiwanych z dziesięciny na wyposażenie przytułków dla ubogich, finansowanie zasiłków i szkolnictwa dla najuboższych. Filantropijną działalność Kościoła wspierały datki władców feudalnych. Od XI wieku równolegle zaczęły powstawać organizacje dobroczynne, zwane bractwami ubogich. Na brak wsparcia nie narzekały – okazywanie miłosierdzia było nieodłącznym atrybutem dobrego chrześcijanina i chociaż działalności charytatywnej przypisywano również funkcję „kupowania zbawienia”, liczył się efekt.
Świeckie fundacje finansowały budowę szpitali-przytułków, w zamian uzyskując od władz takie przywileje podatkowe, jak zwolnienie z dziesięciny. Również w średniowieczu w Anglii zaczęły powstawać świeckie organizacje kupców i rzemieślników zwane „towarzystwami wzajemnej pomocy”.
Chociaż już w XIV wieku podejmowano inicjatywy zorganizowania nadzorowanej przez władze miejskie działalności charytatywnej (poprzez tworzenie np. rejestrów żebraków), odwrót działalności dobroczynnej od kościoła nastąpił jednak naprawdę dopiero w XVI wieku. Znacząco przyczyniła się do tego Reformacja, jednak ostatecznie zadecydowała… miłość czy może apetyt seksualny ówczesnego władcy Anglii – znanego ze swoich miłosnych podbojów Henryka VIII. Kiedy papież nie zgodził się na unieważnienie małżeństwa króla z Katarzyną Aragońską, Henryk VIII zerwał z kościołem rzymskim i ogłosił się głową kościoła w Anglii. W efekcie doszło do konfiskaty majątków znajdujących się w posiadaniu zakonów i parafii i przekazania go na rzecz państwa.
Dobroczynność zorganizowana
Okres panowania dynastii Tudorów przyniósł wprowadzenie publicznej opieki społecznej i sformalizowanie koncepcji filantropii. W 1572 roku wprowadzono obowiązkowy podatek na rzecz biednych, a w 1601 roku parlament brytyjski uchwalił Prawo o Dobroczynności oraz Prawo Ubogich, które normowały podział odpowiedzialności w zakresie opieki nad ubogimi pomiędzy władzami lokalnymi i organizacjami charytatywnymi. Zaledwie pół wieku później działalność administracji charytatywnej podupadła, a ilość datków na cel pomocy ubogim wyraźnie spadła. Zastój w angielskiej dobroczynności spotęgowały epidemie i wojny, nękające kraj w drugiej połowie XVII wieku.
Sięgnięto więc po inne narzędzie walki z ubóstwem – pracę. Wprowadzono przymus przyjmowania ubogich do pracy, jedynie starcy i kalecy mieli prawo do korzystania z zasiłków, nie dając niczego w zamian. Kontrreformacja przyniosła znów wzrost znaczenia dobroczynności kościelnej, a druga połowa XVIII wieku otworzyła kolejny – najdłuższy etap w dziejach zorganizowanej działalności społecznej w Wielkiej Brytanii. Rewolucja przemysłowa i rozwój idei humanizmu w czasach Oświecenia przyniosły potrzebę wyrażenia solidarności z ubogą częścią społeczeństwa, co spowodowało rozwój świeckiej filantropii.
Jednocześnie pogłębiało się różnicowanie społeczeństwa, coraz więcej było biedy.
strony: [1] [2] [3] |
|
komentarz[0] | |
|
|
|