| Home Forum Classifieds Gallery Chat Room Articles Download Recommend Advertise About Us Contact
GBritain.net - wiadomosci, informacje, forum , ogloszenia, Wielka Brytania
GBritain.net - miejsce spotkań Polaków w Wielkiej Brytanii Szukaj na GBritain.net
Serwisy główne
Strona główna
Wiadomości
Artykuły
Ogłoszenia
Forum
Czat room
Kalendarium
Galeria zdjęć
Pobieralnia
Słownik PL-EN
Wyszukiwarka
Reklama
















Artykuły > Ciekawostki - Rozrywka > Co drugi przechodzień jest duchem
Wyspy Brytyjskie są najbardziej nawiedzonym miejscem w Europie, jeśli nie na świecie. Wg niektórych badań aż 80 proc. Brytyjczyków twierdzi, że spotkało ducha przynajmniej raz w życiu.

Międzynarodową reputację miasta, w którym straszy Londyn zyskał w drugiej połowie XIX wieku, za panowania królowej Wiktorii, w czasie gwałtownego rozwoju imperium brytyjskiego. Trwała wtedy fascynacja osiemnastowiecznymi „gotyckimi” powieściami o zjawach i nawiedzonych zamkach oraz komunikacja z zaświatami czyli spirytyzm. W 1862 roku powstał w Londynie ekskluzywny klub The Ghost Club – najstarsza i najbardziej elitarna organizacja tego typu na świecie. Do jej członków należał np. Charles Dickens.

Członkowie klubu spotykali się regularnie, by przedyskutować wciąż napływające zgłoszenia o nowych zjawiskach nadprzyrodzonych, których co roku było od 100 do 150. Członkowie klubu poddawali te doniesienia poważnej, „naukowej” weryfikacji i ok. 10 procent przypadków klasyfikowali jako autentyczne przejawy aktywności sił pozaziemskich. W ciągu pierwszych 100 lat istnienia The Ghost Club zgromadził informacje o 10 tys. nawiedzonych obiektach na Wyspach, z których większość stanowią prywatne domy.

W Londynie roi się na przykład od duchów sławnych postaci historycznych, które w długiej i bogatej historii miasta zamieszkiwały rożne słynne gmachy. Wspomniany już Charles Dickens żywo interesował się duchami, co znalazło odzwierciedlenie w jego twórczości. Od 1843 roku Dickens co roku pisywał wigilijne opowiadania o duchach, publikowane zawsze przed Bożym Narodzeniem. Dickens dotrzymał wierności swoim zainteresowaniom nawet po śmierci. W londyńskim domu pisarza przy Doughty Street (WC1), niedaleko St. Pancras Station mieści się jego muzeum, zaś na ulicy można podobno spotkać jego widmo, ubrane w ciemny surdut i wysoki cylinder – co roku rozpoznaje go kilka osób.

Pisarze, aktorzy, artyści, a przede wszystkim arystokraci i członkowie rodziny królewskiej – wiele nieżyjących londyńskich osobistości odwiedza swoje ziemskie włości. O duchu Anny Boleyn, który jest jednym z najbardziej popularnych widm w Anglii i licznych duchach z twierdzy Tower lub pałacu Hampton Court można nawet przeczytać w niejednym przewodniku. Jeśli wierzyć znawcom tematu, co drugi przechodzień na ulicach Londynu jest duchem…

Najbardziej nieznośne i uporczywe duchy zwie się z niemiecka poltergeistami. Poltergeisty są często hałaśliwe i demoniczne. Z jakiegoś powodu szczególnie upodobały sobie Wielką Brytanię – w pierwszej połowie XX wieku we Francji zarejestrowano ich 58, w Niemczech – 29, za to w UK – aż 375!

Wielu ekspertów w ogóle nie uznaje ich za duchy, definiując poltergeisty jako „siły manifestujące się przez daną osobę”. O ile „prawdziwe” duchy zamieszkują zazwyczaj konkretne obiekty: nawiedzony dom, pałac czy ogród, o tyle poltergeisty koncentrują się zawsze na określonych osobach i są gotowe podążyć za swoimi ofiarami, dokądkolwiek się one udadzą. Od poltergeista zatem nie można uciec, trzeba go przeczekać.

Do najlepiej udokumentowanych przypadków aktywności poltergeista należy głośna w latach 1977-79 sprawa rodziny Harperów z Enfield w północnym Londynie. W niczym niewyróżniającym się domu tej rodziny przez kilka tygodni działy się bardzo dziwne rzeczy. Przemieszczały się meble, z sufitów spadały nieistniejące monety, imbryki na herbatę wędrowały z pokoju do pokoju, a dwie córeczki państwa Harperów były w nocy tarmoszone i wręcz wyrzucane z łóżek przez niewidzialną siłę. Działo się to często w obecności reporterów, którzy napisali na temat tych zjawisk wiele artykułów.

Poltergeisty, choć nieznośne, działają zwykle bardzo krotko. Za to zwykle duchy, spokojne i zazwyczaj nieuciążliwe, są długowieczne, choć nie ponadczasowe. Z czasem nawet bezcielesne zjawy się „zużywają”, starzeją i bledną, by w końcu bezpowrotnie zniknąć. Dlatego właśnie zmniejsza się liczba widm zakutych w łańcuchy, niegdyś częstych bywalców starych dworów, zamków i pałaców. Miejsce upiornie pobrzękujących, zakutych w zbroje rycerzy oraz więźniów lochów zajęły inne zjawy.



strony: [1] [2]
komentarz[0] |
O portalu  |  Prywatność  |  Napisali o nas  |  Partnerzy  |  Polecaj nas  |  Faq  |  Rss Współpraca  |  Reklama  |  Kontakt / Redakcja
© 2004 - 2024 www.GBritain.net - All Rights Reserved / Wszelkie prawa zastrzeżone  |  ISSN 1898-9241   |   [polityka cookies]