| Home Forum Classifieds Gallery Chat Room Articles Download Recommend Advertise About Us Contact
GBritain.net - wiadomosci, informacje, forum , ogloszenia, Wielka Brytania
GBritain.net - miejsce spotkań Polaków w Wielkiej Brytanii Szukaj na GBritain.net
Serwisy główne
Strona główna
Wiadomości
Artykuły
Ogłoszenia
Forum
Czat room
Kalendarium
Galeria zdjęć
Pobieralnia
Słownik PL-EN
Wyszukiwarka
Reklama
















Artykuły > Gospodarka - Finanse > Fiskus wytropi twoje funty
Ministerstwo Finansów zapewnia, że ma narzędzia do sprawdzenia dochodów Polaków pracujących w Wielkiej Brytanii...

Skarbówka znowu straszy imigrantów pracujących w Wielkiej Brytanii kontrolami. Do urzędników nie dociera, że budżet zarabia na tym ochłapy, a traci dużo więcej. Nawet 10 miliardów złotych, które mogłyby zostać wysłane lub przywiezione do kraju, a są chowane po kieszeniach. Do końca kwietnia trzeba złożyć roczne zeznanie podatkowe w polskich urzędach skarbowych. Dotyczy to również emigrantów na Wyspach. Tylko jeden na pięciu z nich ma na to ochotę.

Danina na rzecz Peerelu
Wszystko przez absurdalne, na szczęście kończące swój żywot prawo, które nadal każe Polakom na saksach w Wielkiej Brytanii płacić podatki w kraju. Umowa między rządami obu krajów o unikaniu podwójnego opodatkowania podpisana w lipcu 2006 nie ma tu nic do rzeczy, bo zaczęła obowiązywać od tego roku i dopiero w przyszłym uwolnimy się od obowiązku złożenia rocznego PIT-u, jeśli pracowaliśmy tylko i wyłącznie za granicą.

Pieniądze zarobione przez Polaków na Wyspach przed rokiem 2007 ciągle są przedmiotem umowy, jaką pod koniec lat 70. zawarł PRL-owski rząd z gabinetem ówczesnego brytyjskiego premiera. Zobowiązywała ona polskich imigrantów do przeliczania osiągniętych za granicą dochodów na złotówki i płacenia od nich podatków według obowiązującej w Polsce skali podatkowej. W dzisiejszych czasach w wielu przypadkach polscy obywatele pracujący na Wyspach muszą zapłacić podatek według najwyższej stawki. Tak się bowiem składa, że Polak uzyskujący przeciętne jak na brytyjskie warunki dochody – ponad 12 tys. funtów rocznie – musi oddać rodzimemu fiskusowi 40 procent tej kwoty.

Ci, którzy dostają płacę minimalną (5,35 funta na godzinę), łapią się na drugi próg podatkowy, co oznacza konieczność odprowadzenia do kasy skarbówki 30-procentowego haraczu. - Gdybym płacił taki podatek, mój pobyt tutaj nie miałby żadnego sensu – mówi 27-letni Krzysztof, pracownik hotelowej kuchni na Ealingu. – Dlatego nic im nie zapłacę, staram się o rezydenturę, a potem o brytyjski paszport. Do Polski nie wrócę, dopóki to głupie prawo się nie zmieni.

Polowanie na emigrantów
Kto myśli, że wraz z podpisaniem umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania, skończyły się problemy z polskim fiskusem, jest w wielkim błędzie. Polscy inspektorzy skarbowi zapowiadają, że będą polować na tych, którzy do kraju wrócą, zamierzają kupić tam nieruchomości albo zainwestują we własny interes. – Mamy prześwietlać zarobki powracających z Anglii na kilka lat wstecz – mówi anonimowo pracownik jednego z urzędów skarbowych na Pomorzu. – Chociaż żadnych oficjalnych wytycznych nie ma, bo to bardziej taki niepisany „prikaz z góry”.

Jeśli kontrola wykaże nieujawnione przez podatnika zarobki, musi się on liczyć nie tylko z koniecznością zapłacenia należnej kwoty podatku, ale też drakońskich odsetek oraz grzywien. Ministerstwo Finansów zapewnia, że ma narzędzia do sprawdzenia dochodów Polaków pracujących w Wielkiej Brytanii. – Pierwsze to zapytanie urzędu skarbowego do urzędu zagranicznego w sprawie konkretnego podatnika, druga jest automatyczna i polega na wymianie informacji po upływie sześciu miesięcy od zakończenia roku podatkowego, trzecia zaś, tzw. spontaniczna, występuje wówczas, gdy zagraniczny organ podatkowy z własnej inicjatywy postanowi poinformować polskie organy o dochodach pracującego w jego kraju Polaka - wyjaśniła dla gazety „Rzeczpospolita” Joanna Górska, specjalistka z Departamentu Podatków Bezpośrednich MF.

– To jest jawne namawianie nas do tego, byśmy nie wracali – komentuje Mariusz Zawiślak, pracujący na jednej z londyńskich budów. – No i trzeba powiedzieć, że w moim przypadku im się udało. W maju sprowadzam tu rodzinę i zostajemy na stałe. Nie rozumiem, dlaczego to robią. Wcale mi się tutaj tak bardzo nie podoba.

Nikt nie liczy zysków i strat
Ile polski budżet może zarobić na takich kontrolach, odzyskanych podatkach, ewentualnych odsetkach i karach, pozostaje tajemnicą schowaną głęboko w ministerialnych szafach. Można za to pokusić się o podliczenie, ile traci na uporczywym egzekwowaniu peerelowskiej polityki podatkowej. Według szacunków, gdy pod koniec 2005 roku armia polskich urzędników ruszyła w podobny pościg za imigrantami, wartość transferów pieniężnych z Wielkiej Brytanii do Polski spadła o 40 procent.

Może to oznaczać, że do kraju nie zostało wysłanych lub przywiezionych nawet 10 miliardów złotych prywatnych oszczędności, które zasiliłyby polską gospodarkę. W innych krajach już dawno rządzący zdali sobie sprawę, że pieniądze emigrantów zasługują na większy respekt. W Irlandii od lat 80. panuje zasada, że urzędów skarbowych nie interesuje, jak obywatel powracający z zagranicy wszedł w posiadanie kapitału, który chce zainwestować po powrocie na łono ojczyzny. Szacuje się, że z 800 miliardów dolarów zainwestowanych w latach 80. i 90. w gospodarkę Irlandii aż 240 miliardów pochodziło od emigrantów!

W połowie lat 90. podobne przepisy, nazywane „don’t ask, don’t say”, wprowadziły Indie. I zaraz potem znalazły się na pierwszym miejscu w rankingu krajów, które zanotowały największe wpływy pieniędzy pochodzących od swoich obywateli pracujących za granicą. Nie brak przykładów kolejnych państw, które decydują się na wprowadzenie reguły niepytania o źródło pochodzenia kapitału napływającego z zagranicy; ostatnio zrobiła to między innymi Słowacja. W Polsce skarbówka ciągle chce wiedzieć wszystko. Bez względu na koszty.

Adam Skorupiński

komentarz[0] |
O portalu  |  Prywatność  |  Napisali o nas  |  Partnerzy  |  Polecaj nas  |  Faq  |  Rss Współpraca  |  Reklama  |  Kontakt / Redakcja
© 2004 - 2024 www.GBritain.net - All Rights Reserved / Wszelkie prawa zastrzeżone  |  ISSN 1898-9241   |   [polityka cookies]