| Home Forum Classifieds Gallery Chat Room Articles Download Recommend Advertise About Us Contact
GBritain.net - wiadomosci, informacje, forum , ogloszenia, Wielka Brytania
GBritain.net - miejsce spotkań Polaków w Wielkiej Brytanii Szukaj na GBritain.net
Serwisy główne
Strona główna
Wiadomości
Artykuły
Ogłoszenia
Forum
Czat room
Kalendarium
Galeria zdjęć
Pobieralnia
Słownik PL-EN
Wyszukiwarka
Reklama
















Artykuły > Praca > Polski hydraulik w cenie
Polscy hydraulicy podnieśli stawki za swoją pracę, więc klienci wracają do brytyjskich usługodawców – twierdzi przedstawiciel dużej firmy z tej branży.

Fakt czy marketingowy chwyt? Polski hydraulik stał się symbolem inwazji taniej a pracowitej siły roboczej na kraje Unii Europejskiej. Swoją fachowością, solidnością, ale przede wszystkim bardzo niskimi stawkami opłat za swoje usługi przeraził kolegów po fachu do tego stopnia, że polskie władze uczyniły go bohaterem kampanii reklamowej zachęcającej do odwiedzin kraju nad Wisłą.

„Zostaję w Polsce, przyjeżdżajcie licznie” – brzmiał wiodący slogan. Jednak w trzy lata po otwarciu brytyjskiego rynku pracy dla Polaków gazeta, a jakże, „Mail on Sunday”, czyli niedzielne wydanie ukochanego przez przeciwników integracji europejskiej „Daily Mail”, ostrzega potencjalnych klientów tytułem: „Potrzebujesz taniego hydraulika? Nie dzwoń do Polaka”. Teza artykułu opiera się na obszernej wypowiedzi właściciela dużej firmy świadczącej usługi hydrauliczne.

- Dostajemy coraz więcej zleceń, ponieważ polscy hydraulicy nie są już tak tani, jak niegdyś – twierdzi Charlie Mullins, szef Pimlico Plumbers. Według niego jeszcze dwa lata temu ceny przyjezdnych specjalistów były dwa razy niższe od miejscowych. To się jednak według niego zmieniło. Stawki obu są teraz zbliżone, a tego z importu czasem nawet wyższe. - Polscy hydraulicy chcą teraz takiego samego standardu życia jak nasi rodzimi, więc podnieśli swoje ceny – ostrzega Mullins.

Strach przed Polakiem
- To nieprawda, że polscy hydraulicy podbili brytyjski rynek – zaprzecza Collin Harris, manager Trade Centre Training, firmy szkolącej i rekrutującej robotników remontowo-budowlanych. – My dopiero od niedawna i stopniowo zaczęliśmy ich rekrutować – mówi. Do tego posunięcia skłonił firmę deficyt wykwalifikowanej w tych kierunkach rodzimej siły roboczej. Tymczasem w Wielkiej Brytanii trwa boom budowlany, więc specjalistów z tego zakresu potrzeba będzie coraz więcej.

- Duże firmy budowlane niechętnie zatrudniają polskich pracowników. Słabo znają język angielski, tymczasem w tej branży znajomość przepisów bezpieczeństwa pracy to podstawa – wyjaśnia. Przeprowadzanie szkoleń oraz umieszczanie napisów ostrzegawczych w obcych językach to dodatkowe koszty. Zaś na ryzyko ponoszenia odpowiedzialności za wypadki przy pracy spowodowane złym przeszkoleniem robotników nikt nie może sobie pozwolić.

- Polscy hydraulicy i robotnicy remontowo-budowlani wciąż otrzymują najczęściej stawki niższe, niż ich brytyjscy koledzy – oświadcza. Wysokość płacy uzależniona jest od poziomu znajomości języka, udokumentowanego doświadczenia w pracy oraz posiadania certyfikatu umiejętności. W wypadku hydraulików będzie to CORGI. - To naturalne, że pracownikowi, z którym trudno się porozumieć i który nie ma brytyjskiego certyfikatu zapłacimy mniej – tłumaczy Collin Harris.

Swój swojemu wilkiem
- Angielscy specjaliści nie lubią polskich, bo myślą, że pracujemy za darmo – ocenia sytuację Artur Paprotny, wydawca broszury „Polish Workers”, w której reklamują się polscy specjaliści remontowo-budowlani. – Tymczasem my jesteśmy po prostu lepsi, pracujemy szybciej, a co może najważniejsze: również w soboty i niedziele – zaznacza. Zauważa, że na rynku polskich specjalistów i firm budowlanych pojawił się duży rozrzut w poziomie oferowanych usług i ich cen.

- Polskie firmy, które funkcjonują na brytyjskim rynku już od kilku lat i dorobiły się pozycji, cenią się tak samo, a czasem nawet wyżej od brytyjskiej konkurencji – porównuje Artur Paprotny. Wciąż napływają jednak nowi robotnicy. Startujący na rynku oferują wciąż bardzo niskie ceny. - „Złote rączki” nie oferują serwisu ani gwarancji. Ich firma-krzak może w każdej chwili zniknąć, usługi są wciąż na dobrym poziomie, nie gwarantują nic poza doraźną naprawą, dlatego są tani – mówi.

Ujawnia, że animozje ujawniły się również pośród polskich wykonawców. Ci obecni na rynku od dawna i z dobrą marką nie znoszą nowicjuszy. - Proszą mnie nawet, żebym nie zamieszczał ich ofert i staram się do tego przychylać, ale nie jestem w stanie wszystkich zweryfikować – usprawiedliwia się wydawca branżowej broszury. W jego ofercie są więc menedżerowie poważnych firm, ale nie może wykluczyć, że zdarzy się i Kazik spod Kalisza. - Są tacy desperaci, którzy pracują za 4–5 funtów za godzinę. Inni pracodawcy spotykali się pośród polskich specjalistów z odmową wykonania usługi za 100 funtów dziennie. Żądali 150 – relacjonuje.

Sposób na fortunę?
Bywa też tak, że obecny na rynku od wielu lat i posiadający brytyjskie certyfikaty Polak, ceni się wysoko, ale pracę podzleca nowemu na rynku koledze i płaci mu stawki znacznie niższe, mimo iż ten ma umiejętności i doświadczenie dużo wyższe. Cóż z tego jednak, skoro słabo zna język i nie może przedstawić brytyjskich certyfikatów. Dostanie 5–7 funtów za godzinę pracy. Jego pośrednik pobierze zaś za nią od zleceniodawcy 23 funty, swój zysk opierając jedynie na skontrolowaniu wykonanej usługi i potwierdzeniu jej jakości swoim podpisem.

Krąży anegdota o polskich hydraulikach, którzy dokonują naprawy umywalki za cenę 120 funtów nawet wtedy, gdy trzeba wymienić tylko uszczelkę. I to jednak uchodzić może za cenę umiarkowaną, jeśli wziąć pod uwagę, że inni uszczelniwszy solidnie tę umywalkę, rozszczelniają po kryjomu wannę, aby po kilku dniach otrzymać od zadowolonego z wykonanej poprzednio pracy klienta kolejne zlecenie.

- Nawet jeżeli opowieści te są prawdą, to od kogo, jeśli nie od angielskich kolegów, mieliby się tych sztuczek nauczyć polscy hydraulicy – komentuje Paprotny. Tomasz obecny jest na brytyjskim rynku od dwóch lat. Wcześniej pracował już jako hydraulik dwa lata w Austrii i wiele lat w Polsce. Nie posiada jednak żadnych certyfikatów. Ogłasza się jako „handyman”, czyli „złota rączka”, głównie na portalach internetowych.

- Zgłaszają się do mnie głównie Polacy, dużo Turków i Cypryjczyków – mówi. Jego stawki są umiarkowane: wymiana uszczelki w cieknącej umywalce to 7–8 funtów, całej baterii – 12. Praca ta zajmuje mu około kwadransa. W cenę wliczony jest również dojazd, pod warunkiem, że będzie to gdzieś w jego okolicy.
- Trudno mi określić, ile zarabiam. Raz jest dużo zleceń, kiedy indziej, zwłaszcza w zimie, kiedy nie ma remontów, mało – mówi. Dochody pozwalają mu na to, żeby utrzymać samochód oraz wynająć pokój, w którym mieszka z żoną zajmującą się opieką nad dwójką ich dzieci.

O tym, że praca hydraulika niekoniecznie musi być najbardziej lukratywnym zajęciem może świadczyć przykład Mariana, który jeszcze miesiąc temu ogłaszał swoje usługi. Dziś pakuje manatki i wyjeżdża. - Znalazłem sposób na lepszy biznes – oświadcza.

Jaromir Rutkowski

komentarz[1] |
O portalu  |  Prywatność  |  Napisali o nas  |  Partnerzy  |  Polecaj nas  |  Faq  |  Rss Współpraca  |  Reklama  |  Kontakt / Redakcja
© 2004 - 2022 www.GBritain.net - All Rights Reserved / Wszelkie prawa zastrzeżone  |  ISSN 1898-9241   |   [polityka cookies]

Koszt Robocizny Łazienki - Sprawdź Naszą Ofertę!
Zapewniamy profesjonalizm, terminowość oraz konkurencyjne ceny. Zaufaj nam i sprawdź naszą ofertę!
lazienkaw10dni.pl


Ciekawe portale europejskie: | eBelgia.com | eFrancja.com | eHiszpania.com | eHolandia.com | eIrlandia.com | eIslandia.com | eNiemcy.com | eNorwegia.com |
| ePortugalia.com | eRumunia.com | eSzkocja.com | eSzwajcaria.com | eSzwecja.com | eWegry.com | eWlochy.com |

Ciekawe portale światowe: | eArgentyna.com | eBrazylia.com | eKanada.com | eStanyZjednoczone.com |