| Home Forum Classifieds Gallery Chat Room Articles Download Recommend Advertise About Us Contact
GBritain.net - wiadomosci, informacje, forum , ogloszenia, Wielka Brytania
GBritain.net - miejsce spotkań Polaków w Wielkiej Brytanii Szukaj na GBritain.net
Serwisy główne
Strona główna
Wiadomości
Artykuły
Ogłoszenia
Forum
Czat room
Kalendarium
Galeria zdjęć
Pobieralnia
Słownik PL-EN
Wyszukiwarka
Reklama
















Artykuły > Gospodarka - Finanse > Koniec tanich lotów?
Klienci British Gas przecierają oczy. Gaz poszedł w górę o 35 procent w ciągu dnia. Może roztropnie warto by przed zimą zmienić dostawcę gazu?

Firma energetyczna, która ma 16 mln klientów, broni się, tłumacząc, że dawniej Wielka Brytania miała własny gaz ziemny z Morza Północnego, więc kupowała go taniej, a teraz sama musi importować droższy gaz z zagranicy. Zapasy, które firma nabyła na zimę, w tym roku kosztowały o całe 89 procent więcej niż w zeszłym, więc podwyżka ceny detalicznej o zaledwie około jedną trzecią jest w tej sytuacji umiarkowana. Zwiększone koszty wynikają także z tego, że spadł funt.

Na razie tylko 20 procent gazu trzeba sprowadzać z zagranicy, głównie z Eurolandu, wyjaśnia BG. Firma ocenia jednak, że w ciągu pięciu lat aż trzy czwarte gazu na Wyspach będzie musiało pochodzić z importu. Strach pomyśleć, jaki to będzie miało wpływ na cenę paliw – chyba że Brytyjczycy dojdą do wniosku, iż czas na małżeństwo z rozsądku i wejdą do strefy euro…

Na pewno wiadomo tylko, że gorąca kąpiel w pełnej wannie wody kosztuje dziś prawie funta – dwa razy tyle, co 3 lata temu. Pod prysznicem wyjdzie nieco taniej... Klienci British Gas powinni pofatygować się o odwiedzenie wielce przydatnej strony internetowej www.uswitch.com, gdzie podane są porównawcze koszty najróżniejszych produktów, w tym koszty energii, gdzie z łatwością ustalić będzie można, jak obronić się przed tą podwyżką. Nie należy jednak wdawać się w żadne pertraktacje z domokrążcami, którzy proponują podłączenie się do tańszych firm. Nawet z takimi, którzy są pracownikami firm energetycznych, bo ich zadaniem nie jest oszczędzanie naszych pieniędzy, ale zapewnienie zysków własnej firmie, a sobie – prowizji. Takie dyskusje kończą się czasem na tym, że skołowany klient nieświadomie płaci za gaz czy prąd dwóm różnym firmom, nie zdając sobie sprawy, że nieuczciwy agent bez jego zgody załatwił podłączenie do innej sieci.

Podwyżki w British Gas były największe, ale nie jedyne. Prawie 6 milionów brytyjskich klientów francuskiej firmy EDF będzie musiało pogodzić się ze wzrostem ceny gazu o „zaledwie” 22 procent, a energii elektrycznej – o 17. A przecież poprzednio, kilka miesięcy temu, EDF podniosła ceny odpowiednio o 13 i 8 procent.
Francuska firma próbuje zdominować rynek energetyczny na Wyspach. Ale jej propozycja kupienia British Energy została w ubiegłym tygodniu odrzucona przez akcjonariuszy brytyjskiej firmy. Gdyby doszło do kupna, osiem brytyjskich stacji nuklearnych dostałoby się w ręce sąsiada z południa.
Rząd brytyjski, który ma 35 procent udziałów w British Energy, miał wielką nadzieję, że dojdzie do transakcji. British Energy została sprywatyzowana w roku 1996, ale wpadła w poważne tarapaty finansowe i sześć lat później rząd zmuszony był wykupić akcje firmy. W powiększeniu produkcji „czystej” energii nuklearnej – najchętniej nie za własne pieniądze, a za francuskie, bo przedsięwzięcie wymaga ogromnych nakładów finansowych – rząd widzi jedyną realną szansę na opanowanie ciągle wzrastających kosztów paliw i na rozwiązanie problemów z globalnym ociepleniem i zatruciem środowiska.
Ale wielu Brytyjczyków z zadowoleniem przyjęło fakt, że nie doszło do kupna. Media przypominają, że Francja nie pozwoliła przecież nawet na wykup przez obcokrajowców przedsiębiorstwa Danone, produkującego jogurty. Jeżeli dla Francuzów nawet jogurt ma wartość strategiczną, czyż Wielka Brytania nie powinna bardziej pilnować tego, kto kontroluje jej stacje nuklearne? – z oburzeniem pytają brytyjscy eurosceptycy.

Podwyższone ceny energii niepokoją Polaków, którzy często latają do kraju. British Airways zapowiedziały, że w zimie zmniejszy ilość lotów o 3 proc., żeby zaoszczędzić na paliwie, które z powodu „bezprecedensowych” cen kosztuje firmę aż 8 milionów dziennie. Zyski BA ucierpiały tak bardzo, że ta ikona brytyjskiego rynku rozważa fuzję z hiszpańską linią lotniczą Iberia.
Po raz pierwszy ogłosiła w tym roku straty linia Ryanair. W pierwszym kwartale przewoźnik jest do tyłu o 60 milionów euro. Wprawdzie Michael O’Leary, buńczuczny dyrektor firmy, twierdzi, że nadal będzie zapewniał tanie loty, ale eksperci obliczyli, że Ryanair będzie prawdopodobnie musiał podwoić ceny biletów, żeby zrekompensować straty.

Ryanair zapowiedział, że w okresie od 4 listopada do 19 grudnia zawiesi loty do Krakowa i Rzeszowa. Oznacza to prawie 100 tysięcy pasażerów mniej na polskich lotniskach. Powodem jest nie tylko rosnąca cena ropy, ale także zbyt wysokie opłaty lotniskowe i mała liczba pasażerów. Ryanair twierdzi, że Kraków i Rzeszów to jedne z najdroższych lotnisk w Polsce, a jego koszty wzrosły prawie dziesięciokrotnie tylko w ciągu roku. Domaga się obniżenia od listopada do grudnia wszelkich opłat - nie tylko lotniskowych, ale także nawigacyjnych. Ogółem, Ryanair zawiesza loty na siedmiu trasach. Oprócz Krakowa i Rzeszowa są to loty do Budapesztu, Palmy, Walencji, Salzburga i Bazylei.

Cieszyć mogą się tylko mieszkańcy Katowic, bo od 21 grudnia br. zostanie uruchomione nowe połączenie ze Stansted do tańszego lotniska w Katowicach.

Anda MacBride

komentarz[0] |
O portalu  |  Prywatność  |  Napisali o nas  |  Partnerzy  |  Polecaj nas  |  Faq  |  Rss Współpraca  |  Reklama  |  Kontakt / Redakcja
© 2004 - 2024 www.GBritain.net - All Rights Reserved / Wszelkie prawa zastrzeżone  |  ISSN 1898-9241   |   [polityka cookies]