| Home Forum Classifieds Gallery Chat Room Articles Download Recommend Advertise About Us Contact
GBritain.net - wiadomosci, informacje, forum , ogloszenia, Wielka Brytania
GBritain.net - miejsce spotkań Polaków w Wielkiej Brytanii Szukaj na GBritain.net
Serwisy główne
Strona główna
Wiadomości
Artykuły
Ogłoszenia
Forum
Czat room
Kalendarium
Galeria zdjęć
Pobieralnia
Słownik PL-EN
Wyszukiwarka
Reklama
















Artykuły > Zdrowie > Nie taki lekarz straszny
Z chwilą przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, obywatele polscy zyskali takie same prawa do opieki medycznej, jak obywatele innych państw członkowskich Wspólnoty. Wiadomo, że strzeżonego Pan Bóg strzeże. Dlatego warto zatroszczyć się o zapewnienie sobie i rodzinie opieki medycznej zaraz po przyjeździe na Wyspy. Wbrew powszechnie panującej wśród Polaków opinii, nie jest to ani trudne, ani tym bardziej niemożliwe. Choć brytyjski system opieki medycznej różni się od polskiego, nie musi to oznaczać, że jest gorszy. Jeśli poznasz zasady nim kierujące, na pewno uda ci się uzyskać taką pomoc, jakiej potrzebujesz.
Wielu Polaków ocenia angielską służbę zdrowia jako mniej efektywną od polskiej, popełniając jednak pewien błąd. Otóż zwykle porównujemy publiczną opiekę medyczną w Wielkiej Brytanii z prywatną opieką w Polsce. Narzekamy na kolejki do lekarzy specjalistów na Wyspach, tymczasem według ostatnich doniesień z Polski, na wizytę u specjalisty w kraju trzeba teraz czekać kilka miesięcy. Większość przychodni już w sierpniu przestała rejestrować pacjentów na 2005 rok, bo wyczerpała limity. Narodowy Fundusz Zdrowia zapowiada, że w przyszłym roku będzie jeszcze mniej pieniędzy. Aż tak źle w Anglii chyba nie jest. A kiedy oswoisz się z tutejszym systemem, może nawet uznasz go za lepiej przemyślany od polskiego.

Nie taki GP straszny...
Zacznijmy od rzeczy wydawałoby się trywialnych, niemniej jednak wciąż sprawiających kłopoty nowo przybyłym na Wyspy rodakom. Co oznacza tajemniczy skrót GP? Nic innego jak General Practitioner, czyli lekarza ogólnego (pierwszego kontaktu). Bardziej znajomo brzmiący NHS to National Health System, czyli narodowy fundusz zdrowia.
Pierwsze kroki po osiedleniu się w Wielkiej Brytanii trzeba skierować właśnie do GP. Najlepiej zarejestrować się w przychodni najbliższej miejscu zamieszkania. Jej adres znajdziesz w Internecie, na stronie: http://www.nhs.uk/england/doctors/localsearch.aspx lub uzyskasz pod numerem telefonu 08 45 46 47. Jeśli nie mówisz po angielsku, poproś operatora o polskiego tłumacza („polish, please"). Co dalej? Udaj się do przychodni i poproś o wpisanie cię na listę pacjentów. Zabierz ze sobą potwierdzenie adresu – rachunek, albo umowę z landlordem i numer NHS, jeśli już go masz. Nic więcej nie będzie ci potrzebne. Jeśli w wybranej przez ciebie przychodni nie będzie miejsc dla nowych pacjentów, o pomoc w znalezieniu innej placówki zwróć się do lokalnego NHS Primary Care Trust. Ich adresy znajdziesz na stronie internetowej: http://www.nhs.uk/england/authoritiesTrusts/pct/postcodeSearch.aspx.
Kiedy coś ci dolega na Wyspach udajesz się zwykle właśnie do GP. Lekarz ogólny, jak nazwa wskazuje zajmuje się ogólnie wszystkimi schorzeniami. Udziela też porad na temat zdrowego stylu życia, sposobów rzucania palenia, diety, szczepień ochronnych i przeprowadza proste zabiegi. Z bardziej skomplikowanym problemem GP wyśle cię na specjalistyczne badania do szpitala lub do lekarza specjalisty. Bez skierowania można odwiedzić tylko okulistę i dentystę. Jeśli twój problem nie jest pilny, zwykle recepcjonistka umówi cię na wizytę u GP w ciągu najbliższych dwóch dni. Jeśli nie możesz czekać tak długo - zajrzyj do następnego akapitu, a dowiesz się, co robić. Jeśli nie jesteś zadowolony ze swojego GP, masz prawo w każdej chwili go zmienić, bez podawania przyczyny.
Jeśli masz problemy z porozumieniem się po angielsku, masz prawo do tłumacza. Zwykle na taką wizytę trzeba będzie dłużej poczekać, czasem też tłumaczenie odbywa się przez telefon, niemniej jednak na pewno jest to dobre wyjście, jeśli nie znasz języka, a musisz wyjaśnić lekarzowi, na czym polega twój problem.

Wizyta na życzenie
Zanim wybierzesz się do lekarza, możesz najpierw odwiedzić aptekę (Pharmacy lub Chemists). Farmaceuta udzieli ci porady medycznej i poleci leki na proste schorzenia, jak ból żołądka, przeziębienie czy kaszel. Brytyjska służba zdrowia oferuje też pacjentom działającą 24 godziny na dobę pomoc na telefon. Po drugiej stronie linii siedzi pielęgniarka, która udziela informacji, zachowując całkowitą poufność. Warto zadzwonić na numer NHS Direct, jeśli ty sam lub ktoś z twojej rodziny czuje się źle, a ty nie wiesz, jak należy postąpić. Po opisaniu symptomów, dowiesz się, jak udzielić pierwszej pomocy i czy konieczna jest wizyta u lekarza. Dla bezpieczeństwa pacjentów rozmowy są nagrywane. Połączenie kosztuje tyle, co rozmowa lokalna. Do NHS Direct można zadzwonić o każdej porze dnia i nocy - tel. 08 45 46 47.
Bez wcześniejszego umawiania się na wizytę możesz odwiedzić Walk-in Centre, których obecnie jest 66 w całej Anglii. To przychodnie, które oferują szybką poradę medyczną i pierwszą pomoc w niewielkich urazach jak zranienia, skręcenia i zwichnięcia. Możesz też tam zmierzyć ciśnienie krwi, uzyskać poradę na temat antykoncepcji (która - warto wspomnieć - jest w Wielkiej Brytanii darmowa), szybką pomoc jeśli stosowana przez ciebie metoda antykoncecji zawiodła i poradę ginekologiczną. Walk-in Centres są otwarte od wczesnych godzin rannych, do późnych godzin wieczornych, przez siedem dni w tygodniu. Zwykle na wizytę trzeba poczekać w kolejce, ale masz pewność, że zostaniesz przyjęty tego samego dnia. Walk-in Centre najbliższe twojemu miejscu zamieszkania znajdziesz na stronie internetowej: http://www.nhs.uk/england/noappointmentneeded/walkincentres/nearestsearch.aspx lub uzyskasz jego adres pod numerem telefonu: 08 45 46 47.

W nagłym przypadku...
Jeśli skręciłeś nogę, zraniłeś się lub zostałeś pogryziony, powinieneś się zgłosić do Minor Injuries Unit, czyli oddziału drobnych urazów. Uzyskasz tam szybszą pomoc niż na pogotowiu od wykwalifikowanej i doświadczonej pielęgniarki. Minor Injuries Units zajmują się skaleczeniami, otarciami, zranieniami, skręceniami i nadwyrężeniami, pęknięciami i prostymi złamaniami, pogryzieniami i ukąszeniami, zakażeniami ran i niewielkimi ranami głowy oraz drobnymi infekcjami oczu.
Jeśli przydarzy ci się poważniejszy wypadek, zadzwoń pod numer 999 i wezwij karetkę lub zgłoś się do Accident & Emergency (Wypadki i nagłe przypadki). Nagły przypadek oznacza: utratę przytomności, dużą utratę krwi, podejrzenie złamania, uporczywy ból w klatce piersiowej trwający dłużej niż 15 minut, trudności w oddychaniu oraz przedawkowanie lub zatrucie lekami lub innymi środkami. Nie zgłaszaj się do A&E i nie wzywaj karetki bez rzeczywistej potrzeby. Nie zostaniesz obciążony żadnymi kosztami za „nieuzasadnione wezwanie", ale może ktoś, kto bardziej potrzebuje pomocy, otrzyma ją za późno. Adres najbliższego twojemu miejscu zamieszkania A&E znajdziesz na stronie internetowej: http://www.nhs.uk/England/NoAppointmentNeeded/AccidentEmergencySearch.aspx.

Na fotelu u dentysty
Bolące zęby mogą na Wyspach sporo cię kosztować. Publiczna opieka dentystyczna obejmuje niewiele ponad nagłe przypadki, za większość usług trzeba płacić. Do darmowej opieki dentystycznej uprawnione są kobiety w ciąży i matki dzieci, które nie skończyły jeszcze roku i dzieci do 18 roku życia lub dłużej, jeśli uczą się w pełnym wymiarze godzin. Zwykle ceny usług u dentystów pracujących dla NHS są co najmniej o połowę niższe od cen w prywatnych gabinetach. Często ten sam lekarz świadczy usługi refundowane przez NHS i prywatne. W przypadku korzystania z publicznej opieki dentystycznej, jeśli pacjent nie jest uprawniony do żadnych ulg, zwykle pokrywa 80 procent kosztów leczenia, maksymalnie £384. Przykładowe ceny to: £5,84 za standardowy przegląd jamy ustnej, od £6,20 do £18,24 za wypełnienie i od £25,72 do £62,48 za leczenie kanałowe. Żeby skorzystać z publicznej opieki dentystycznej, trzeba się zarejestrować w gabinecie. Gabinet dentystyczny świadczący usługi na rzecz NHS w twojej okolicy znajdziesz wpisując kod pocztowy na stronie: http://www.nhs.uk/england/dentists/registeringNHSPatientsSearch.aspx.
Pacjenci, którzy nie zarejestrowali się w żadnej praktyce dentystycznej, mogą udać się do Dental Access Centre. Powinni zostać przyjęci bez umówionej wcześniej wizyty, jednak pierwszeństwo mają osoby, które zgłoszą się do centrum z bólem zęba. W przypadku nagłym, czyli z bólem można zgłosić się do najbliższej praktyki, jednak nie wszystkie świadczą takie usługi. Jeśli ból zęba zaatakuje cię w godzinach, kiedy przychodnie są zamknięte, zadzwoń najpierw do praktyki, w której jesteś zarejestrowany. Automatyczna sekretarka powinna podać ci informację, gdzie się zgłosić z bólem. Jeśli to nie działa, zadzwoń do NHS Direct (08 45 46 47).

Ratunku, jestem w ciąży!
Największa różnica w prowadzeniu ciąży w Wielkiej Brytanii i w Polsce jest taka, że tu opiekę nad ciążą sprawuje położna, a nie lekarz ginekolog. Jeśli ciąża przebiega prawidłowo, na Wyspach ciężarna kobieta może w ogóle nie zobaczyć lekarza aż do rozwiązania. Położna co miesiąc odwiedza ją w domu, pobiera krew do badania, wykonuje badanie moczu i bada ciśnienie. Tylko w razie nieprawidłowości zostanie skierowana na wizytę u specjalisty w szpitalu. Dla kobiet spodziewających się dziecka służba zdrowia organizuje darmowe szkoły rodzenia. W Wielkiej Brytanii pierwsze USG przeprowadza się w 14 tygodniu ciąży, następne w 20 tygodniu. To standardowa procedura i – jeśli nie ma specjalnych wskazań – nie wykonuje się tu więcej USG w czasie ciąży. Można rodzić w domu pod opieką położnej lub w szpitalu. Jeśli pacjentka sobie tego życzy, a nie ma ku temu medycznych przeciwwskazań, zawsze dostanie znieczulenie. Podczas porodu może ci towarzyszyć partner lub przyjaciółka. Możesz rodzić w każdej pozycji, jaka ci odpowiada. Można rodzić również w wodzie, jeśli szpital dysponuje odpowiednim wyposażeniem.

A może prywatnie?
Jeśli nie chcesz czekać w kolejce do specjalisty, możesz zabezpieczyć się zawczasu, wykupując prywatne ubezpieczenie medyczne (np. u jednego największych ubezpieczycieli BUPA http://www.bupa.co.uk). Płacisz, zależnie od zakresu usług, co najmniej 50 funtów miesięcznie. Wciąż musisz odwiedzić tego samego GP, jednak jeśli zdecyduje on, że powinieneś odwiedzić lekarza specjalistę, możesz wybrać wizytę prywatną, a kolejka cię nie obowiązuje. Prywatne ubezpieczenie pokryje też koszt pokoju dla matki w szpitalu, gdy hospitalizowane jest dziecko i inne dodatkowe świadczenia uzależnione od polisy. W Wielkiej Brytanii istnieją również prywatne praktyki lekarskie, gdzie możesz wybrać się na wizytę bez skierowania i dodatkowego ubezpieczenia. Ceny za wizytę zaczynają się od ok. 60 funtów. Więcej informacji o prywatnej opiece zdrowotnej na Wyspach znajdziesz na stronie: http://www.privatehealth.co.uk/welcome.

Warto zajrzeć
Sprawdź, jak powinno wyglądać leczenie twojego schorzenia i jakich badań możesz się spodziewać:
http://www.besttreatments.co.uk/btuk/home.html
Zajrzyj do encyklopedii zdrowia:
http://www.nhsdirect.nhs.uk/alphaindex.asp
Przeczytaj o programach rządowych dotyczących zdrowia i pomocy socjalnej:
http://www.direct.gov.uk/HealthAndWellBeing/fs/en

Magdalena Gignal


****

Sonda
Jak oceniasz brytyjską opiekę medyczną?

Barbara, Londyn:
- Moim zdaniem ważne jest, żeby nie nastawiać się na taką samą opiekę jak w Polsce (chodzi mi o kobiety w ciąży - sama spodziewam się trzeciego dziecka). Jest inaczej. W moim odczuciu lepiej, ale wiem, że nie każdy ma takie doświadczenia. Ja nie mam problemów, odkąd przestałam konsultować się z rodziną w Polsce. Po każdym telefonie, zwłaszcza do siostry, która jest lekarką i jej argumentacja jest bardzo silna, byłam załamana. Jednak własne doświadczenie nauczyło mnie, że nigdy nie zaniedbano tu żadnego problemu, który miałam w czasie ciąży. Bardzo się uspokoiłam, kiedy przestałam dzwonić do Polski i porównywać opiekę lekarską. Według mnie jest po prostu inna. Wszystkie moje doświadczenia ze służbą zdrowia w Anglii przekonały mnie, że jest to dość dobry system i właśnie dlatego zaufałam angielskiej służbie zdrowia.

Katarzyna, Londyn:
- Moje doświadczenia z angielską służbą zdrowia oceniam jak najbardziej pozytywnie. Być może jednak mam skrzywioną perspektywę, bo w Polsce korzystałam ze studenckiej opieki medycznej, która pozostawiała wiele do życzenia. Mimo młodego wieku, często odwiedzam lekarza z powodu nadciśnienia. W Polsce usłyszałam od kardiologa, że ludzie mają nie takie problemy i że niepotrzebnie do niego przyszłam. Po prostu mnie wyśmiał. Tutaj lekarz traktuje pacjenta poważnie, informuje o schorzeniu i proponowanej terapii. W Polsce zawsze brakowało mi takich informacji. W brytyjskiej służbie zdrowia cenię sobie też punktualność. Tu rzadko czeka się na umówioną wizytę, co w Polsce jest normą. Ważna jest też dla mnie prywatność - pacjent rozbiera się za parawanem, a nie na oczach całej poczekalni, co – znowu – zdarzało się w Polsce. Zaproszenia na wizyty do specjalisty przychodzą pocztą. Owszem, trzeba na nie poczekać, ale czy w Polsce się nie czeka? No i to co mnie absolutnie zachwyciło w tutejszej służbie zdrowia to przepływ danych. Wyniki badań, które rano robię w szpitalu, mój GP odczytuje przy kolejnej wizycie na swoim komputerze. Po doświadczeniach z kolejkami po wyniki i mnóstwem papierków z Polski, wydaje się to aż niewiarygodne.

Grażyna Więckowska, Londyn:
- Mam bardzo przykre doświadczenia z angielską służbą zdrowia. Sama jestem pielęgniarką i chociaż tu nie pracuję w zawodzie łatwiej mi ocenić kompetencje lekarzy. Nie podoba mi się, że lekarz ogólny jest tu od wszystkiego. Mam dwójkę dzieci i to z nimi zwykle odwiedzam lekarza, potrzebuję pediatry, a nie GP. Lekarze w Anglii są przeciwni aplikowaniu dzieciom antybiotyków, ich jedyne rozwiązanie to obserwacja. Moje dziecko było tak chore, że prawie się dusiło, a lekarz przepisał mu paracetamol, kazał czekać i wrócić po tygodniu. Ale po tygodniu powiedział to samo. Kiedy dziecko płakało mi w nocy tak rozpaczliwie, że nie wiedziałam co się dzieje i powtarzało się to co noc przez miesiąc zdecydowałam się pójść do lekarza. Usłyszałam: - „Czy to pani ma problem, że nie może spać w nocy czy chodzi o dziecko?". To po prostu kpiny. Podejrzewam, że powodem takiego traktowania mogą być uprzedzenia rasowe. Zastanawia mnie, czy angielskie dzieci są traktowane tak samo. Córka miała przez trzy lata problemy z uszami. Usłyszałam, że wszystkie dzieci mają ten sam problem, a antybiotyki są niewskazane. Zgłaszałam się na kolejne wizyty co pół roku - bez efektów. A córka w szkole siedzi w pierwszej ławce i ma problemy z usłyszeniem nauczycielki. To przecież jakaś parodia. Znalazłam polskiego lekarza pediatrę, który zaordynował mojemu dziecku antybiotyk i po kilku dniach było zdrowe. Za wizytę zapłaciłam 60 funtów i dopiero on pomógł .Tylko polscy lekarze traktują dziecko jak prawdziwego pacjenta.

Anida, Londyn:
- Nie mogę porównać angielskiej służby zdrowia z polską, bo właściwie nigdy nie chorowałam poważnie. Moja mama jest pielęgniarką i w Polsce zwykle to ona mnie leczyła, kiedy była taka potrzeba. Teraz jestem w ciąży i mieszkam w Londynie. Miałam wątpliwości i obawy, bo słyszałam różne opinie o tutejszej opiece medycznej, ale w końcu musiałam się wybrać do lekarza. Muszę przyznać, że jak na razie jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Zarejestrowałam się do GP bez żadnego problemu, w przychodni najbliższej mojemu miejscu zamieszkania. Zapytano mnie o NHS Number oraz o to czy pracuję, a także poproszono o pokazanie potwierdzenia adresu. Po pierwszych wizytach u pielęgniarki i lekarza, zadzwoniono do mnie ze szpitala z propozycją zrobienia USG. Dzień później dostałam list potwierdzający z opisem dojazdu do szpitala i informacjami na temat USG, bezpieczeństwa badania i tego, czego można się po nim spodziewać. Bardzo mi się podobało, że przy badaniu wykonywanym przez lekarza - mężczyznę była obecna też pielęgniarka. Czułam się dzięki temu bardziej komfortowo. Od razu zrobiono mi też testy krwi i przeprowadzono wywiad środowiskowy. Otrzymałam również upominki reklamow i informacje na temat szpitala. Położna umówiła mnie na następną wizytę, o nic nie musiałam się martwić. Mam nadzieję, że tak samo będzie dalej.

Słowniczek
- alergia - allergy
- astma - asthma
- atak serca - heart attack
- badanie krwi - blood test
- badanie moczu - urine test
- biegunka - diarrhoea
- ból - pain
- ciąża - pregnancy
- ciśnienie krwi - blood pressure
- gips - cast
- gorączka - fever
- gruźlica - tuberculosis
- grypa - flu
- kaszel - cough
- katar - runny nose
- katar sienny - hay fever
- kichać - to sneeze
- krwawienie - bleeding
- lek - medicine
- mieć ból brzucha - to have stomach ache
- odra - rubeola
- operacja - operation
- ospa wietrzna - chickenpox
- poparzenie słoneczne - sunburn
- poronienie - miscarriage
- przeziębienie - cold
- przytomność - consciousness
- różyczka - measles
- spuchnięty - swollen
- stolec - stool
- szczepionka - vaccine
- świnka - mumps
- tabletki antykoncepcyjne - contraceptive pills
- wylew - stroke
- wymiotować - to vomit
- wyrostek robaczkowy - appendix
- wysypka - rash
- zapalenie ucha - ear infection
- zapalenie wątroby - hepatitis
- zaparcie - constipation
- zastrzyk - injection
- zatrucie pokarmowe - food poisoning
- zawroty głowy - dizzy
- żółtaczka - jaundice

komentarz[0] |
O portalu  |  Prywatność  |  Napisali o nas  |  Partnerzy  |  Polecaj nas  |  Faq  |  Rss Współpraca  |  Reklama  |  Kontakt / Redakcja
© 2004 - 2022 www.GBritain.net - All Rights Reserved / Wszelkie prawa zastrzeżone  |  ISSN 1898-9241   |   [polityka cookies]



Ciekawe portale europejskie: | eBelgia.com | eFrancja.com | eHiszpania.com | eHolandia.com | eIrlandia.com | eIslandia.com | eNiemcy.com | eNorwegia.com |
| ePortugalia.com | eRumunia.com | eSzkocja.com | eSzwajcaria.com | eSzwecja.com | eWegry.com | eWlochy.com |

Ciekawe portale światowe: | eArgentyna.com | eBrazylia.com | eKanada.com | eStanyZjednoczone.com |