Osobiście nie przeżyłem, ale możesz mieć następujące problemy: jazda do Anglii już sama w sobie jest dłuuga i uciążliwa, co dopiero z campingiem z którym musisz wlec się w żółwim tempie (zakładam że jeździsz przepisowo
), podwyższone opłaty za przekroczenie kanału, a jak już przyjedziesz - niemałe opłaty za postój na campingach i możliwe trudności w znalezieniu miejsca, bo place są dość oblężone w sezonie
Osobiście nie przeżyłem, ale możesz mieć następujące problemy: jazda do Anglii już sama w sobie jest dłuuga i uciążliwa, co dopiero z campingiem z którym musisz wlec się w żółwim tempie (zakładam że jeździsz przepisowo :) ), podwyższone opłaty za przekroczenie kanału, a jak już przyjedziesz - niemałe opłaty za postój na campingach i możliwe trudności w znalezieniu miejsca, bo place są dość oblężone w sezonie