moja praktyka z szkockim angielskim jest taka, ze w PL mialam okazje ze Szkotem gadac
uczeszczajac do szkoly jezykowej, gdzie zaden z nauczycieli nie byl Polakiem i polskiego nie znal...tzw.NATIVE SPEAKERS
super porozumiewalam sie z moja nauczycielka, jednak gdy pewnego dnia zaczelam -przypadkowo- rozmawiac z jej kolega po fachu
zbaranialam
3 razy powtarzalam, zeby mowil wolniej, wyrazniej i nic
tamta mnie wziela na bok
ja jej mowie ze nie wiem co jest..ale nic nie rozumiem
a ona sie zasmiewala, NIE MARTW SIE ...JEGO NIKT NIE ROZUMIE ...NAWET MY..TO SZKOT
ile sie to ma w prawdzie nie wiem...
ale ktos mi kiedys gadal, ze ma sie Szkot do Anglika jak Slazak nasz do Polaka
chodzi o jezyk, akcent, dialekt itd oczywiscie