Witam. Szukam swojej siostry. Wczoraj, ok. godz. 15, zostala przyjeta do szpitala do porodu. Niestety nie wiem co to za szpital (za co bije sie teraz po glowie, zbyt pozno niestety). Sa szpitale,w ktorych nie moge telefonicznie uzyskac zadnych informacji: czy ktos o danym nazwisku znajduje sie w szpitalu itp. W niektorych miejscach nawet nie pytaja o nazwisko i stopien pokrewienstwa, tylko od razu informuja, ze nie moga udzielac zadnych informacji. Jestem w Polsce, bez mozliwosci fizycznego sprawdzenia miejsca przebywania mojej siostry. W jaki sposob moge do Niej dotrzec? Czy sa w Londynie organizacje, ktore moglyby mi w tej sytuacji pomoc? Nie mam zadnych wiesci od siostry od 27 godzin. Martwie sie. Bardzo prosze o wszelkie wskazowki i informacje, ktore moglyby mi pomoc. Za wszystkie bede niewymownie wdzieczna. Pozdrawiam.
Siostra posiada telefon. Niestety miała wyłączony, nie można się było nijak do Niej dodzwonić. Ale już się odnalazła. Poród trwał ponad 18 godzin, zakończył się cesarką, potem blisko 10 godzin na sali pooperacyjnej - stąd to koszmarne, działające piorunująco na wyobraźnię, milczenie. Przy okazji czegoś się nauczyłam Dziękuję za odpowiedzi. Pozdrawiam:)