Kilka mało znanych a bardzo znaczących spraw , o których pisze Cenckiewicz w swojej książce o Annie Walentynowicz : -strajk w 1980 w Stoczni Gdańskiej Wałęsa chciał kończyć 16 sierpnia po tym jak władze zgodziły się na kilka postulatów socjalnych . Wtedy Walentynowicz ( oraz Alina Pieńkowska ) stanęły na drodze rozchodzącym się stoczniowcom i przekonały ich , żeby zostali i kontynuowali strajk . To był prawdziwy początek Solidarności -w listopadzie 1980 Wałęsa zgodził się , żeby pomnik ofiar roku 1970 był pomnikiem ?zgody narodowej? i żeby tam były też nazwiska milicjantów, którzy zgineli w grudniu 70. Walentynowicz brawurowym wejściem na obrady zespołu rządowo-solidarnościowego w urzędzie wojewódzkim zastopowała ten plan i zostało tak jak ona chciała , jest to pomnik stoczniowców a nie stoczniowców i milicjantów , jak chciał Wałęsa - kiedy Volker Schlondorff przymierzał się do zrobienia filmu o Annie Walentynowicz poprosił Wajdę o opinię . Wajda odradzał gorąco Schlondorffowi robienie filmu o tej ?niezrównoważonej psychicznie? osobie . Tak autor ?Człowieka z żelaza? podziękował matce Solidarności