Zacny pisze:
.... To nie było "kali miec krowa" ale problem był taki ze tam gdzie jest kontakt z klientem pracownik musi znać język perfekt . To nie TESCO. I było to w czasach gdzie z pracą nie było problemu. Zyczę Ci jak najlepiej ale byłoby lepiej gdybyś miał jakiś kontrakt już w Polsce, przez biura posrednictwa. Tyle wiem.
Przede wszystkim bardzo dziękuję za odpowiedź - daje dużo do myślenia.
taak to racja - zdaję sobie sprawę z tych potrzeb kontaktu z klientem i problemów z własnym językiem angielskim .... tego też się obawiam
choć jak mówię - zdziwił mnie telefon jednej z firm tu do mnie do Polski i pomimo to, że w rozmowie telefonicznej podkreśliłem iż mój angielski nie jest jeszcze najlepszy to gościu stwierdził, że to mogłoby nie być aż tak istotne byleby się okazało prawdą i sprawdziło w rzeczywistości to co mam napisane w CV (bo zajmuję się także elektroniką cyfrową i oprogramowaniem mikroprocesorów) .... jednak wiadomo - na miejscu może się okazać, że dana firma być może działa w oparciu o całkiem inne niż ja dotychczas i musiałbym jakiś czas poświęcić na poznanie tego co oni robią....
w związku z powyższym chyba (taką mam nadzieję) nie wszystkie rodzaje pracy w takich sektorach od razu będą wymagały extra angielskiego - no ale może tu się bardzo mylę
czekam więc jeszcze na inne opinie
także potwierdzenie lub zaprzeczenie tego co napisał kolega powyżej - odnośnie w ogóle możliwości znalezienia dobrej pracy w tym zakresie