Mam dosyć dziwny problem. Pracuję w firmie na kontrakcie i pojawił się problem ponieważ szef wypłacał mi za dużą pensję. Ale od początku. W firmie której obecnie pracuję wcześniej pracowali ludzie którzy z urlopów korzystali sporadycznie albo i wcale. W związku z tym szef dogadał się z nimi i wypłacał im równowartość całego urlopu w ten sposób że do każdej pensji dodawał 1,6 dnia jako wynagrodzenie za niewykorzystany urlop. Jeżeli ktoś urlop wykorzystał po prostu w arkuszu kalkulującym pensję sekretarka wpisywała ile dni było wybranych i za to gratyfikacji nie dostał. Wszystko było ładnie do czasu kiedy w biurze zaszły zmiany personalne i przyszła nowa sekretarka, potem następna i następna. Któraś z nich namieszała trochę w arkuszu kalkulacyjnym i przestał on zwracać uwagę na to czy ktoś wybrał urlop czy też nie - gratyfikację otrzymywał zawsze.
Teraz dokopali się do tego i im wyszło że przez 2 lata nadpłacili mi około 5,500 brutto.
Jak to jest - czy muszę zwracać całą kwotę czy też jeżeli wynikła z winy pracodawcy, a ja nie miałem o niczym pojęcia to zostanie ona pomniejszona?
Jak na razie pracodawca zaproponował mi że przez 3 lata zamiast po 20 dni urlopu będę miał po 10 i się wyrówna, ale niestety mi to nie odpowiada bo jeżeli już to wolałbym (jeżeli bym musiał) zwrócić pieniądze.