Jak widza nas lub nasz kraj inni lub nawet my sami??
Düsseldorf - Warszawa, przyloty, lot nr LH 2252

Iwona Bugajska: I co tam słychać w dalekim świecie?

Greg Cartland: Skąd wiesz, skąd pochodzę?

Nie wiem, ale przypuszczam, że jesteś z daleka, bo jesteś mocno opalony.

- Mieszkam w Australii.

Tak daleko od domu? Co tutaj robisz?

- Zwiedzam.

To miło, że wybrałeś Warszawę.

- To nie był mój pomysł, to pomysł mojego brata. Mieszka w Niemczech, tam się ożenił. Ja przyjechałem w odwiedziny i on m.in. zaproponował Warszawę.

To gdzie jeszcze pojedziecie?

- Nigdzie. Już byliśmy. Cztery dni w Wiedniu. Mam trochę wolnego czasu, zmieniam pracę, to trochę zwiedzam.

Co wiesz o Polsce, co chcesz zobaczyć?

- O Polsce nic nie wiem. Raz tylko widziałem film wojenny, w którym pokazywano zniszczoną Warszawę, ale ile tam było fikcji, a ile prawdy, tego ci nie powiem.



Greg Cartland, 38 lat, na co dzień mieszka w Sydney, zajmuje się sprzedażą ubezpieczeń. Do Australii wracał 2 stycznia.

Londyn-Warszawa, przyloty, lot nr NE 131
Iwona Bugajska: - Coś wiesz o Polsce?

Andrew O'Brian: - Jestem człowiekiem inteligentnym. Wyobraź sobie, że zanim gdzieś pojadę, poszukam wiadomości w Internecie, a nawet kupię książkę. Poza tym znam mnóstwo Polaków.

A skąd?

- A z Londynu.

I co?

- Bardzo was lubię.

Naprawdę? W zeszłym tygodniu spotkałam Anglika, co tylko na mnie furczał i burczał.

- Pewnie był u nas niż i ów człowiek miał depresję.

No to wróćmy do Polaków. Co w nich lubisz?

- To fajni kolesie. Wiem, u was jest takie powiedzenie: Do tańca i różańca. Świetnie do was pasuje. Potraficie się bawić, a jak pracujecie to za sześciu.

Ale z tą pracą to żartujesz?

- Absolutnie nie. Nawet powiem ci więcej. To wy za 10 lat będzie potęgą Europy, a my będziemy jeździć myć wam okna. Ja to przewiduję



Andrew O'Brian ma 32 lata, z zawodu jest inżynierem-budowniczym mostów. W tej chwili w zawodzie nie pracuje, prowadzi rodzinną firmę transportową. Andrew ma 4. letniego syna.

Warszawa - Londyn, odloty, lot nr NE 130

Iwona Bugajska: -Lecisz do Londynu, a tam jest dziś, brr, tylko 12 stopni.

Anna Tymbalska: - No i co z tego. Nie interesuje mnie to.

Zdradź mi, po co lecisz?

- Do siostry, do pracy.

Co będziesz tam robić?

- Nie wiem, co mi znajdzie.

No przecież chciałabyś coś robić...

- Pewnie... Chciałabym być w Londynie modelką.

Może będziesz?

- Pewnie, z tymi 10 kilogramami nadwagi.

No to może po prostu będziesz wykonywać swój zawód.

- Jestem przedszkolanką.

No to...

- No, na pewno będę pracować jako przedszkolanka, zwłaszcza z moim angielskim. Po angielsku potrafię powiedzieć mniej więcej tyle, "good morning", "good bye".



Anna Tymbalska, lat 26, pochodzi z Piotrkowa. Do Anglii w poszukiwaniu pracy leci drugi raz. Wcześniej przez dwa miesiące pracowała jako opiekunka osób starszych.

rety! Big Brothera urządzasz!