Uniżenie proszę wszystkich o podzielenie się ze mną swoimi ciekawymi pomysłami na spędzenie św. Walentego . Trochę już jestem ze swoją Panią więc wiele pomysłów już wykorzystałem,a dodatkowo z powodu braku (cholernego) czasu i stresu związanego z życiem codziennym a także zważywszy na fakt że będą to nasze pierwsze walentynki w UK nie mogę wpaść na nic oryginalnego .
Dlatego proszę ludzi dobrej woli o podzielenie się ze mną swoimi najlepszymi pomysłami .
Z góry dziękuje mam nadzieje że ewentualne odpowiedzi będą swego rodzaju kopalnią nie tylko dla mnie.
Pozdrawiam...

Wiesz jest wiele mozliwosci. To wszystko zalezy jakim czasem dysponujesz i jak znasz soja kobiete. Drobny upomiek nie wiem kwiaty czy maskotka kolacja przy swiecach wydaja sie banalne ale moj maz zaskoczyl mnie tylko raz takimi walentynkami a jestesmy juz 9 lat wiec i tym samym by mnie zaskoczyl. Mozesz cos zorganizowac i podejsc do tego spontanicznie nie wiem kartka lub wiadomosc na kom typu " Badz gotowa o 19.00 zamierzam wyjsc dzis z Taba a mozesz a zabrac na kolacje, spacer czy do kina zalezy co Was interesuje reszta juz sama sie potoczy bo przecierz liczy sie zeby spedzic to razem, a nawet nie musisz wychodzic z domu przygotuj sam kolacje w domu zaproponuj zjedzenie jej w skapej bieliznie. Kobiety to lubia a mozliwosci masz wiele.

Dzięki za rady Odi , a powiedz mi jeszcze tak szczerze bo mam trochę lat ale nadal nie mogę się w tym połapać czy to prawda że rzeczy banalne ,nieprzydatne są dla kobiet bardziej atrakcyjne niż konretne i praktyczne . Co o tym myślisz??

Jako kobieta moge ci powiedziec ze TAK .A myslales np. o tym zeby wynajac jakis pokoik w hoteliku tylko na walentynki i spedzic tam upojna noc szampan..........swiece.........platki roz na lozku (chyba ze nie lubi roz ) Twoj glos znizony...... .uwodzicielski..........scena jak z filmu ale chyba chwyta za serducho

W Polsce walentynki--- sa jak dożynki
najperw wyznanie miłości i prezenty
potem popijawa
zabawa
potancówa
i do konca miesiąca głodówa

czy to prawda że rzeczy banalne ,nieprzydatne są dla kobiet bardziej atrakcyjne niż konretne i praktyczne . Co o tym myślisz

Dzieki za oświecenie mnie,bom nieswiadom był.
W tym roku mojej połowicy sprezentuje ,zupełnie banalny i nieprzydatny
jej w niczym dar,który bedzie czastką mnie ,który bedzie nierozerwalnie
jej przypominał o nie gasnącym uczuciu .O Romeo i Julianie naszych
czasów,o nie gasnącym poparciu dla polityki wewnetrznej i zewnetrznej
naszych sprzymieżeńców ze stanów zjednoczonych(bo przecież ten biedny naród,tak poniżany u tych złych allachów wymiślił walentego.)

Werble biją,korki ruskiego wina gazowanego(z biedronki po 3.70 za flaszkie)brudzą kryształowe kieliszki do szampana,jest,jest jest
punkt kulminacyjny,nadchodzi, ta chwila,to wy bedziecie narodem wybranym ,który pierwszy się dowie.
Jeszcze tylko wystrzał zawilgoconej petardy(z wyprzedaży po sylwestrze,
po 1.90 za 10 sztuk)która ,miast wbić się w rozgwieżdżone niebo ,i walnąć tysiącem iskier na chwałę mojej miłości do mojej miłości ,to zrobiła
pyk,pyk,pyk i franca zgasła w sniegu.
I już wiecie: Tylko Wy

Kupie jej wiertarkę,bo mi żule jakieś z garażu ukradły.

Tak to w Polsce jest
i dlatego właśnie mnie nie ma w Polsce .HEH
Żebyś wiedział że najbardziej wkurzało mnie tam to iż we wszystkie święta (nasze lub nie ) każdy zamiast się cieszyć chodził wqurwiony (Bo znowu trzeba pół pensji wywalić) .
Swoją drogą ruskie wina musujące czy niewypalona petarda też robią swoistego rodzaju klimacik .
Ze wszystkich sylwestrów najczęściej i w sumie najmilej wspominam ten w którym petarda za 2.30 (co prawda nie z Biedronki) miast wywalić w niebo wywaliła mi w ręce (całą imprezę miałem łapę jak myszka miki ) , ale wódka się lała ,muzyka łupała i było super.

Ból ręki przeszedł już po tygodniu.....

Co do wiertarki to nie jest zły pomysł tylko koniecznie kup SDS'sa i dokup do niej jakąś fajną nakładkę wibrującą i kobita napewno się ucieszy.

Rozbawił mnie twój post nie tylko ze względu na treść ,ale że chciało Ci się pisać taki melodramat o 1:39 w nocy..

Serdecznie pozdrawiam Normalny

Dla mnie osobiscie Walentynki to bzdura, ale kazdy oczywiscie ma prawo do własnego poglądu..
Róże, kolacja czy kino - to wszystko chyba troche na pokaz..
Uczucia powinno okazywac sie codziennie i codziennie kochac a nie nagle w Walentego z jęzorem biec do kwiaciarni..
Pozdrawiam wszystkich zakochanych i niezakochanych..
Miłość to plusz.. )