Witam
zauważyłam, że część z Was uważa ze jak ma się dobrą pracę w Polsce to trzeba się jej trzymać i nie liczyć na więcej...jeżeli chodzi o nas to jest kilka argumentów za rzuceniem tego absurdalnego życia w ojczyźnie na rzecz niewiadomej jaka czeka nas na emigracji...po pierwsze każda branża tutaj ma swoje dole i niedole, jeśli jest tu jakiś np. designer z Polski przyzna mi rację, że to czysta paranoja...! Czy to pracując dla jakiejś agencji czy w dziale kreatywnym firmy X wymaga się od nas specjalizacji w każdej dziedzinie tzn. DTP, multimediach, grafice dla www, 3d, opakowania itp.zawsze świetnych pomysłów nad którymi się siedzi po nocach żeby szef najpierw to zaakceptował, a później zmienił wszystko wg własnej wizji... az wstyd przyznać się ze to niby moja robota.Poza tym dochodzi jeszcze siedzenie po godzinach i w weekendy żeby dotrzymać nierealnego terminu...a to wszystko (na ironię jak w piosence "okularnicy") za marne 2 tysiące...! Jeżeli chodzi o przedstawicieli handlowych to ci którzy atakowali w latach 90-tych...nawet bez wykształcenia teraz mają ciepłe posadki jako menadzerowie czy dyrektorzy, a ludzie ambitni nowego pokolenia, po studiach z załóżmy 5- letnim doświadczeniem nawet nie mają szansy na awans...i też pracują po 12-14 godzin poświęcając swoje życie towarzyskie i rodzinne czy dokształcanie się na rzecz codziennej mozolnej pracy...a co za to mamy?
no tak możemy wziąć kredyt na 30 lat na mieszkanie i do końca życia cieszyć się tym, że przecież niektórych na kredyt nawet nie stać...czy to ma nas zadowolić...?a dzieci? Sytuacja w Polsce to istna paranoja!!!Słyszeliście na pewno o becikowym...1000zł (dla porównania buciki dla rocznego dziecka kosztują 120zł)To ma spowodować chęć "rozmnażania się " Polaków...!?a co z kobietami, które po zajściu w ciąże często muszą zrezygnować, nie z własnej woli, z pracy, bo pracodawcy nie chcą problemów...To smutne, że tak się dzieje w Polsce i naprawdę nie powinniście się dziwić, że można zrezygnować z "dobrej" pracy na rzecz niewiadomego, bo trudno jest tu nawet wyobrazić sobie swoją przyszłość...pozdr.