Witam!
Mam takie pytanie,czy jeśli mam pracę w pełni legalną ,wszystkie papierkowe sprawy pozałatwiane (home office,job centre,NIN) czyli pełen legal, to czy isnieje możliwość wynajęcia chaty poprzez agencję?
Sprawa jest taka,że pracuje ponad 7 miechów i w chacie chciałbym zamieszkać razem z moją laską ,która jeszcze niestety nie pracuje...
Gdzieś mi się obiło o uszy że do wynajmu przez agencję trzeba pracować conajmniej 18 miesięcy i każda osoba w nim mieszkająca musi spełniać ten warunek ...
Chodzi mi dokładnie o agencje taką jak John German,Jayman - bo takie tylko widziałem w okolicy.
Czy ktoś się orientuje w tej kwestii?jak to jest...
z góry dzięki za odp.
pozdrawiam!

Kazda agencja ma swoje wymagania. To nie jest konieczne. Wystarczy podpisany kontrakt lub list od pracodawcy. Chodzi glownie o to,ze agencje chca miec pewnosc,ze jak wynajma Ci dom na (powiedzmy) pol roku bedziesz mial z czego placic czynsz (ze nie beda mieli klopotu z platnosciami). W jednaj agencji powiedza Ci, ze 7 miesiecy to zbyt krotko aby wynajac dom a w drugiej powiedza abys przyniósł tylko potrzebne dokumety. Przewaznie chca :
- wyciag z banku z ostatnich 3 miesiecy,
- list referencyjny od pracodawcy/ landlorda (jesli wczesniej wynajmowales pokoj to moze tez byc),
- odpowiednia ilosc gotowki,
- 2 dokumety tozsamosci
Pamietaj, ze to nie jest regula i musisz pojsc do kazdej agencji z osobna i zapytac jakie warunki musisz spelnic aby wynajac dom przez ta agencje i jakie dokumety musisz dostarczyc.

Tu masz link z agencji , ktora Cie interesuje http://www.johngerman.co.uk/letting/notice.pdf

Eliss przeczytałam uważnie informacje od Ciebie, dodam bardzo dla mnie na czasie, bo właśnie 3 tydzień oczekuję na sygnał od Agencji w pewnym dużym mieście i się denerwuję, czemu tak długo to trwa...pojęcia nie mam jak przyspieszyć procedurę wynajmu.
Mąż pracuje w Anglii prawie rok, najpierw był zatrudniony przez pośrednika, potem od 1 marca już bezpośrednio przez obecnego pracodawcę. Wiem, że w ubieglym tygodniu Agencja dzwoniła do Jego pracodawcy, do Landlorda (u którego obecnie wynajmuje pokój) i ...
dalej cisza...czekamy (bardzo jest to dla nas stresujące), także ja nie wiem czy to Ciebie Ajula (przepraszam nie wiem, czy dobrze zapamiętałąm, ale nie mam podglądu na Twój post) pocieszy, jednak procedura wynajmu mieszkania przez Agencję nieco trwa, szukaj lepiej właściciela domu, jeśli zależy Ci na czasie, bo się nerwicy nabawisz zanim Twoja dziewczyna uwije z Tobą gniazdko.
Eliss może należałoby zadzwonić do tej Agencji i spytać, co jeszcze potrzebują aby nam ten dom wynająć, czy lepiej cierpliwie czekać? Jak sądzisz? Nie mogę się już doczekać kiedy do Anglii przyjadę, a to się tak ślimaczy, sądziłam, że szybciej "pójdzie".
To mój pierwszy post na tym Forum, liczę na Was.
Pozdrawiam z Warszawy

Oczywiscie , ze mozesz zadzwonic do agencji i zapytac sie na jakim etapie sa i czy potrzebuja jeszcze jakies dokumety ( ale gdyby potrzebowali sami by sie skontaktowali) Czy podaliscie im jakis termin od kiedy chcielibyscie wynajac dom?

Mąż im chyba podał, że od 1 sierpnia chce wynająć dom. Może faktycznie powinien zadzwonić i podpytać jak sprawy się mają, podsunę Mu ten pomysł! TAK, tylko, że my słabiutko niestety po angielsku mówimy, ale od czego są angielskojęzyczni pomocni Polacy
O kaucji za mieszkanie to też słyszałam i o umowie na minimum pół roku, potwierdzam.
Pomyślałam sobie, że to niezła fucha pracować w Anglii w Agencji Nieruchomości? Jak myślicie?
Nic, tymczasem jak mam myśleć o pracy kiedy dom jeszcze nie wynajęty
Pozdrawiam

skoro maz powiedzial im ze chcecie od 1 sierpnia to maja jeszcze troche czasu wiec sie nie spiesza.

Wcale nie jest tak różowo. Agencja wczoraj się odezwała, chce gwaranta z rocznym zarobkiem 20000F (?), niestety my takiego tymczasem nie mamy, nawet Meża przełożony zarabia tylko 19000 rocznie, (pewnie Gwarant musi być obywatelem Anglii?.). W innych agencjach jest podobnie, Polak, który jest w Anglii, krócej niż 1,5-3 lata jest dla Agencji NIEWIARYGODNY tego za bardzo pojąć nie mogę. Nie wiem, może w innych miastach jest inaczej???
My tymczasem nie mamy pomysłu co robić dalej...nasze marzenia o lepszym życiu się oddalają Może inni mieli więcej szczęścia?[/b]