Czy kogos beda poszukiwac czy nie, to zalezy tylko i wylacznie od kwoty z jaka ta osoba zalega. Koszty poszukiwan osoby na skale miedzynarodowa sa ogromne i nikt sobie nie bedzie glowy zawracal o pare tysiecy ?. Przeciez jakie sa gwarancje, ze taka osobe sie znajdzie? Zadne. Wiec bank (czy ktokolwiek) nie bedzie szedl w koszty bez gwarancji odzyskania czegokolwiek. No chyba, ze mowimy o setkach tysiecy!
Ja pracowalam w agencji windykacyjnej w Anglii, i to co tam sie dzieje, to jest paradoks jakis. Dlugi sa odsprzedawane od firmy do firmy, wysylane sa listy do dluznikow, co jeden to grozniejszy, a jak nie ma dalej odzewu, to dlug jest wypisywany jako 'nie do sciagniecia'. I inna firma to przejmuje. I tak w kolko...