| Home Forum Classifieds Gallery Chat room Articles Download Recommend Advertise About Us Contact
GBritain.net - forum - Londyn, Anglia, Szkocja, Wielka Brytania
Dzisiaj jest 28 kwie 2024, o 22:12

Strefa czasowa UTC+1godz.


NA NASZYM PORTALU MOŻNA PISAĆ BEZ KONIECZNOŚCI REJESTROWANIA SIĘ - ZAPRASZAMY.

 



Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 4 ] 
Autor Wiadomość
Post: 14 mar 2007, o 19:52 
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik

Rejestracja: 8 mar 2007, o 19:30
Posty: 1
Abolicja podatkowa

Niesłuszny przywilej czy życiowa sprawiedliwość ?


Co i rusz powraca w polonijnych mediach temat abolicji podatkowej – szczególnie przy okazji wizyt w Wlk. Brytanii przedstawicieli władz bądź polityków opozycji . I jedni i drudzy , jak wiadomo , przyjeżdżają na wyspy m.in. po to, by zabiegać o głosy licznej tu rzeszy rodaków . Niestety , w kwestii abolicji podatkowej nie mają nam nic do zaproponowania . Prezydent Kaczyński , umył ręce jak Piłat stwierdzając , że w tej kwestii on niewiele może i wskazał na rząd . Marszałek Sejmu był już dokładniejszy wskazując na minister finansów Zytę Gilowską. Jego zdaniem Pani Minister ,,powinna rozważyć tę sprawę szczególnie tam , gdzie nie powoduje to skutków budżetowych’’. Ta publicznie prezentowana spychoterapia jest bardzo opłacalna szczególnie , gdy zna się opinię p. Minister w tej materii , a ta oczywiście jest negatywna . Jednakże po Minister Gilowskiej można by spodziewać się czegoś więcej niż tylko surowego myślenia o dochodach . Znane są przecież jej ambitne poglądy z czasów , gdy była politykiem opozycyjnym . W jej przypadku stara zasada , że ,, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia’’, raz jeszcze znalazła potwierdzenie . Dziś dla Zyty Gilowskiej najważniejsza jednak zasada to ,,cel uświęca środki’’. Tyle , że taką zasadą , przez wieki , kierowały się zastępy tyranów i zbrodniarzy .
Obu najwyższych w/w dostojników państwa przebił jednak ten trzeci tj., skądinąd szanowany za swą dotychczasową działalność polityczną , Wicemarszałek Senatu – Maciej Płażyński . Na spotkaniu , które odbyło się 07.12.2006r. w POSK – u , nie owijając w bawełnę stwierdził, że : ,, na specjalne preferencje nie ma raczej co liczyć , bo z jakiej racji ?! I dalej rąbnął z ,, grubej rury’’: ,, Poza tym trzeba patrzeć na budżet jako całość’’ .
Taką wypowiedź należałoby właściwie skwitować dwoma słowami : zimny drań . Jednakże użytych przez niego argumentów , nie można pozostawić bez odpowiedzi . Oddają one bowiem całkowicie sposób , w jaki elity obecnej władzy odnoszą się do problemu abolicji podatkowej . Brak zaś polemiki - ze stanowiskiem wyrażonym słowami M. Płażyńskiego - w tej kwestii , jest odbierane w szeregach władzy jako potwierdzenie ich racji . A zatem :
Po pierwsze : ratyfikując w połowie ubiegłego roku pod presją opinii publicznej nową konwencję o unikaniu podwójnego opodatkowania pomiędzy Polską a Wielką Brytanią , polskie władze przyznały tym samym (czy tego chcą , czy nie ) , że dotychczasowa konwencja była niesprawiedliwa (w powszechnym odczuciu ) . Ratyfikacja nowej miała więc na celu usunięcie tej niesprawiedliwości oraz zrównanie sytuacji podatkowej Polaków pracujących w Wlk. Bryt. z tymi , którzy np. pracując w Niemczech czy Irlandii , nie podlegali obowiązkowi podatkowemu w Polsce . Czy zatem żądanie , ze strony polskich władz , zapłaty przez nas podatku za lata 2004-6 nie jest próbą podtrzymania niesprawiedliwego prawa , o którym myśleliśmy , że odeszło już do lamusa ? Czy tak ma wyglądać równość wszystkich obywateli wobec prawa w naszym kraju , że od jednych Polaków ( tych w Irlandii czy Niemczech ) nikt podatku za te lata nie żąda , a od innych – jak my w Wlk. Bryt. – tak . I nie jest tu żadnym usprawiedliwieniem tego żądania fakt , że w owych latach takie prawo obowiązywało . Instrumenty do jego usunięcia są na wyciągnięcie ręki .
Po drugie : należy z całą mocą stwierdzić , że wszyscy Polacy , którzy po naszej akcesji do UE podjęli pracę w Wlk. Bryt., zostali wprowadzeni – przez władze naszego państwa – w błąd . Od czasu bowiem gdy na początku 1989r. ówczesna Premier Margaret Teacher wprowadziła ułatwienia w polityce wizowej dla Polaków , przez całe lata 90 – te i pierwsze lata nowego wieku , całe rzesze rodaków przyjeżdżały na wyspy brytyjskie ( na krócej , bądź dłużej ) , by podreperować swoje domowe budżety . Ludzie ci , po powrocie do kraju , nie byli niepokojeni przez urzędy skarbowe , choć ta feralna konwencja przewrotnie nazwana ,, o unikaniu podwójnego opodatkowania ‘’ istniała już od 1976r. W społeczeństwie polskim utrwaliło się więc przekonanie , że z dochodów z pracy na wyspach brytyjskich rozliczać się nie trzeba . Tymczasem , tuż przed wejściem do UE , ówczesne władze (SLD) dokonały dwóch istotnych , z naszego punktu widzenia , zmian w prawie podatkowym . Dzięki nim , polski fiskus dostał do ręki podstawę ( teoretycznie już taka istniała , ale dotąd była niejako martwa ) oraz narzędzia do egzekwowania podatków od dochodów obywateli z pracy za granicą . Skutków tych zmian społeczeństwu jednak nie ujawniono ( nie podano , nie wyjaśniono , nie nagłośniono ) . Obawiano się bowiem , że wiadomość o konieczności zapłacenia dwóch podatków odwiedzie wielu od podjęcia pracy za granicą , a tego władze w obliczu wielkiego bezrobocia , nie chciały . De facto , oznaczało to wprowadzenie nowego podatku . W państwie prawa wprowadzenie nowego podatku , obojętnie jakiego , powinno być (i tak się dzieje w krajach o ugruntowanej demokracji ) poprzedzone jawną , publiczną debatą i dopiero po niej taki podatek się wprowadza – jeśli już . Tymczasem zmiany prawne , dające dziś władzy podstawę do żądania zapłaty podatków za lata 2004-6 wprowadzono po cichu , rzec można – tylnymi drzwiami , tak by nie przestraszyć wyjeżdżających do pracy za granicą . Zaczęto o tym przebąkiwać publicznie dopiero pod koniec 2005r. , a więc w 1,5 roku po wstąpieniu do Unii . Można zatem z całą odpowiedzialnością stwierdzić ,że zostaliśmy celowo i z premedytacją wprowadzeni w błąd przez świadome skutków swoich działań władze .
Argument - wprowadzenie społeczeństwa w błąd – nie jest wcale błahy . Pokazuje to przykład z ostatnich tygodni , co prawda w innej materii , jednakże jest tu pewna analogia . Otóż niedawno Sąd Najwyższy uniewinnił Józefa Oleksego z zarzutu poświadczenia nieprawdy w oświadczeniu lustracyjnym , uznając jego argument , że został on wprowadzony w błąd przez właściwą w tej kwestii instytucję państwa . Nie wdając się w szczegóły tego przypadku , należy postawić pytanie : Jeśli najwyższa instytucja sądownicza państwa uniewinnia człowieka ( obojętne , kim on by nie był ) , bo został on wprowadzony w błąd , to czy władza państwa nie powinna postąpić tak samo wobec milionowej zapewne rzeszy rodaków , którzy – analogicznie - powtórzę to raz jeszcze : celowo i z premedytacją zostali wprowadzeni w błąd ?
Po trzecie : My – Polacy pracujący w Wlk. Bryt. – mamy poczucie , że zostaliśmy oszukani przez państwo polskie , a dokładnie przez jego struktury . Najpierw bowiem zostaliśmy z Polski niejako ,,wypchnięci’’ (brak pracy , przymus ekonomiczny ) , niechciani i skazani na życie w obcym kraju , ,, na walizkach’’, niejednokrotnie w trudnych warunkach , częstokroć oszukiwani i wykorzystywani , by następnie Ojczyzna - ,, wspaniałomyślnie’’ kazała nam za to jeszcze zapłacić . Jeśli to jest prawo – to zbójeckie , a taka sprawiedliwość może być tylko kaprawa . Podobnych metod używał zbój Madej , czyhając przy trakcie i łupiąc przejezdnych . Dziś takim XXI – wiecznym zbójem Madejem są polskie władze , obojętnie jakiej maści , bo tę tzw. ,, pułapkę podatkową ‘’ , w jaką wpadliśmy , uknuł rząd z ramienia SLD , a z jej owoców próbuje bezwstydnie i bez skrupułów korzystać ten , utworzony pod egidą PIS –u . Byłoby trudno o przykład większej obłudy niż ten gdy ludzie , którzy niedawno sięgali po władzę pod hasłami Prawa i Sprawiedliwości , dziś sami są tej niesprawiedliwości orędownikami . Jedynym pozytywnym tu wyjątkiem jest PO , która już zadeklarowała gotowość wprowadzenia abolicji podatkowej w życie .
Przyjrzyjmy się zatem , jak w wykonaniu władz wyglądał ten zbójecki proceder ,,zasadzania się’’ na obywatela polskiego chcącego podjąć pracę za granicą ( czyt. w Wlk. Bryt.) . Obowiązująca od 1976r. konwencja o unikaniu podwójnego opodatkowania między obu państwami dawała możliwość opodatkowania tych dochodów , jednak w praktyce było to niewykonalne , bo pracowaliśmy tutaj głównie ,, na czarno’’, bez rejestracji , więc ani Inland Revenue , ani urzędy skarbowe nie był w stanie nic wskórać . Kilka lat przed naszym wstąpieniem do UE , niejako tylnymi drzwiami , Polacy uzyskali prawo do legalnej pracy na Wyspach, dzięki tzw. Business Visa . Ci byli rejestrowani , lecz fiskus w Polsce nadal nie był w stanie opodatkować ich dochodów , bo obowiązujące od 1991r prawo podatkowe pozwalało obywatelowi polskiemu za granicą odliczyć od dochodu dietę za każdy dzień pracy w roku podatkowym . Skutek był taki , że po odliczeniu od dochodu diet za wszystkie przepracowane dni , zwykle nie było już co opodatkowywać . Dlatego , urzędy skarbowe nie próbowały nawet rozliczać tych dochodów . Przełom nastąpił w momencie naszego wejścia do UE . Na krótko przed tym faktem , kiedy było już pewne , że kilka państw (w tym m. in. Wlk. Bryt.) od pierwszego dnia naszego członkostwa otworzy swoje rynki pracy dla naszych obywateli , władze zorientowały się , że przy niewielkich zmianach prawa podatkowego mogą uzyskać znaczące wpływy do budżetu państwa tytułem podatków od dochodów z pracy za granicą . Dziś wiemy , że się przeliczyły , choć nie jest to jeszcze przesądzone . Dlatego w wielkim pośpiechu , rząd przeprowadził w Sejmie dwie zmiany w prawie podatkowym .. Niespełna półtora miesiąca przed akcesją do UE - 19.03.2004r. - Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy - ,,Ordynacja podatkowa oraz o zmianie ustawy o kontroli skarbowej’’.
Art..1 pkt.1 otrzymał brzmienie : ,, Banki oraz inne instytucje finansowe , na pisemne żądanie
ministra ds. finansów publicznych lub jego upoważnionego przedstawiciela ,
są obowiązane do udzielenia informacji ... – w zakresie i na zasadach
określonych ... oraz wynikających z umów o unikaniu podwójnego
opodatkowania i innych ratyfikowanych umów międzynarodowych , których
stroną jest Rzeczpospolita Polska .’’
pkt.2 Art. 295 otrzymał brzmienie : ,, W toku postępowania podatkowego dostęp do
informacji pochodzących ... z banku lub innej instytucji finansowej mających
siedzibę na terytorium państw członkowskich Unii Europejskiej , przysługuje :
1) ... naczelnikowi urzędu skarbowego ...
2) organom i pracownikom organów , o których mowa w art. 305c , właściwym w zakresie udzielania i występowania o udzielanie informacji .’’
Dział VII a Rozdział 2 – Szczegółowe zasady wymiany informacji podatkowych
z państwami członkowskimi UE :
Art. 305b Wymiana informacji podatkowych obejmuje wszelkie informacje istotne dla
prawidłowego określenia podstaw opodatkowania i wysokości zobowiązania
podatkowego w zakresie :
1) opodatkowania dochodu , majątku lub kapitału bez względu na sposób i formę
opodatkowania ...
Art. 305c § 1 Minister ds. finansów publicznych występuje do właściwych władz państw
członkowskich Unii Europejskiej o udzielenie informacji na zasadach
określonych w niniejszym rozdziale .
Art. 305c § 2 Minister ds. finansów publicznych może upoważnić Generalnego Inspektora
Kontroli Skarbowej , dyr. Izby Skarbowej ,dyr. Izby Celnej oraz dyr. Urzędu
Kontroli Skarbowej do występowania do obcych władz o udzielenie
informacji na zasadach określonych w niniejszym rozdziale .
Art. 305k § 1 pkt.3) ustalenia postępowania podatkowego lub kontrolnego , dokonane w
oparciu o informacje uzyskane od obcej władzy , mogą być użyteczne dla
prawidłowego określania podstaw opodatkowania i wysokości zobowiązania
podatkowego .
Art. 3 Ustawa wchodzi w życie z dniem przystąpienia Rzeczpospolitej Polskiej do Unii
Europejskiej .

Wszystkie zacytowane tu powyższe zmiany w ustawie , nie byłyby warte funta kłaków, gdyby nie mała , kosmetyczna zmiana jakiej dokonano 20.04.2004r., tym razem w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych . Zapis tej ustawy w punkcie nr . 20 otrzymał brzmienie :
,, część dochodów osób ... przebywających czasowo za granicą i uzyskujących dochody ze stosunku pracy , ... w wysokości stanowiącej równowartość diety z tytułu podróży służbowych poza granicami kraju , ... za każdy dzień , w którym była wykonywana praca ; zwolnienie dotyczy dochodów nie przekraczających rocznie równowartości trzydziestu diet .’’ Ustawa weszła w życie z dniem przystąpienia Polski do Unii Europejskiej , a więc w 10 dni od jej uchwalenia . Ówczesne władze , działały jak przysłowiowa spółdzielnia ,,Pośpiech’’ dbając , by fiskusowi nawet jeden dzień naszej obecności w UE nie wymknął się spod kontroli . Tą samą ustawą wdrożono także Dyrektywę UE nr . 2003/48/WE z dnia 3.06.2003r. w sprawie opodatkowania dochodów z oszczędności w formie wypłacanych odsetek .
Skutek zacytowanej powyżej zmiany jest taki , że odtąd można odliczać od wypracowanego za granicą dochodu jedynie równowartość 30 diet w roku , podczas gdy obowiązujący do tego momentu przepis pozwalał na odliczanie diet za cały przepracowany okres w roku podatkowym . I właśnie dopiero to pozwoliło państwu na opodatkowanie naszych dochodów . Obie te zmiany razem wzięte były sprytną , cyniczną manipulacją . Najpierw zastawiono ,,pułapkę podatkową’’ przy trakcie do Unii Europejskiej (jak czyhał zbój Madej ) , by po otwarciu granic z Unią gorąco zachęcać nas do pójścia tą drogą . Robiły to elity polityczne ze wszystkich opcji w kraju , widząc w tym sposób na zmniejszenie bezrobocia , a po cichu zacierały ręce w oczekiwaniu na obfite łupy podatkowe ( jak Madej) . Potraktowano nas jak stado baranów , które po to wypuszcza się na pastwisko , by w odpowiednim czasie porządnie je ostrzyc ( do gołej skóry) . Dziś , ludzi tacy jak Wicemarszałek Płażyński i jemu podobni faryzeusze mówią nam , że w kwestii abolicji podatkowej , cyt.: ,, na specjalne preferencje nie ma raczej co liczyć , bo z jakiej racji ?’’. Tym ludziom należy uzmysłowić , że państwo nie może być opresorem względem własnych obywateli tzn. , nie może świadomie , cynicznie , z premedytacją i przez zaskoczenie stawiać obywateli w sytuacji , która jak czas pokazał , tworzy z nich milionową rzeszę przestępców podatkowych ( a tak jest obecnie ) . Inaczej bowiem państwo takie zamienia się w tyranię .
Po czwarte : zamiast straszyć podatkami , karami - tym samym zniechęcając obywateli do inwestowania w naszym kraju uciułanych na obczyźnie pieniędzy , a w wielu przypadkach z obawy przed fiskusem także do powrotu do ojczyzny – nasze państwo odbudowywać powinno atmosferę zaufania obywatela do władzy (tak zdyskredytowaną w czasach PRL-u i dotąd nie odzyskaną ) - atmosferę , w której obywatel może czuć się bezpiecznie . Taka polityka przyniosłaby władzom uznanie , a w wymiarze finansowym na pewno dużo większe wpływy do budżetu państwa ( z podatków pośrednich jak np. VAT , od kupna nieruchomości i innych) , aniżeli kosztowna zapewne przez lata akcja ścigania obywateli za niesłusznie przypisane im winy . Wydaje się jednak , że tak rozsądna polityka przerasta możliwości obecnych władz .

Drugi argument Wicemarszałka Płażyńskiego jest jeszcze bardziej kuriozalny . Powiedział on , cyt. : ,,Poza tym trzeba patrzeć na budżet jako całość’’.
Obu panom marszałkom ( bo i Marek Jurek robił aluzje do potrzeb budżetowych ) trzeba przypomnieć , że nie żyjemy już w roku 1992 , kiedy to w Polsce odbywały się marsze głodowe , jak choćby ten pamiętny z Łodzi . W tamtym czasie , a był to najcięższy okres w transformacji państwa po PRL-u , argumentom panów Płażyńskich , których sens jest następujący : ,,choć zapłaciliście już podatek w Anglii , zapłaćcie raz jeszcze w kraju , bo ojczyzna jest w potrzebie’’, zapewne można by ulec . Jednak przez te 15 lat jakie od tamtej pory upłynęły , Polska średnio rocznie rozwijała się w tempie 4-5% przyrostu dochodu narodowego . Dawno wyszliśmy z gospodarczego dołka . Dziś mamy rok 2007 i jest to pierwszy rok obowiązywania nowego budżetu Unii Europejskiej , w ramach którego nasz kraj w najbliższych 6 –u latach otrzyma na rozwój 67 miliardów Euro ( średnio 11 miliardów Euro rocznie ) . W takim momencie , uzasadnianie konieczności utrzymywania niesprawiedliwego prawa podatkowego względami budżetowymi , jest absurdalne i dla nas nie do przyjęcia . Sytuacja potrzeb budżetowych występuje wszędzie na świecie , również w państwach najbogatszych takich jak USA ,Wielka Brytania czy inne , dlatego argument ten nie może być dla polityków i władz usprawiedliwieniem dla odmowy wprowadzenia abolicji podatkowej za lata 2004-6 . Argument ten należy zdecydowanie odrzucić .
Niestety , Marszałek Płażyński swoją argumentacją udowodnił , że jest tylko jeszcze jednym ,, politycznym zwierzęciem ‘’ze stada tych polityków , którzy swoją egzystencję opierają na bezmyślnym , bez refleksyjnym ,, przeżuwaniu ‘’ publicznych pieniędzy . Atrybutem władzy i polityków bowiem są pieniądze , nie tylko te , które zarabiają , ale przede wszystkim te , które mogą dzielić . Dlatego tak trudno im zrezygnować z jakiegokolwiek źródła tych pieniędzy , choćby było ono niesprawiedliwe . Panu Marszałkowi należy przypomnieć , że jest on przedstawicielem tej generacji , która obiecywała budowę nowego , sprawiedliwego państwa , gdzie obywatel czułby się bezpiecznie i miał poczucie , że jest uczciwie traktowany. Dziś właśnie mamy możliwość przekonać się jak to w praktyce wygląda .
Na wspomnianym spotkaniu ( POSK –7.12.2006R.) , M.Płażyński swoją ignorancję udowodnił kilkakrotnie , w tym również zakwestionowaniem podawanej w mediach liczby Polaków przybyłych na wyspy za chlebem . Podumał , podumał i wyraził opinię , że on sam ocenia tę liczbę na 200 tys. Nie dziwi taka jego ocena , bo w tym wszystkim chodzi przecież o to , aby obniżyć rangę naszego problemu . Gdyby go jednak spytać , jakimi kryteriami wyznaczył tę liczbę , zapewne nie umiałby odpowiedzieć . A kryteria są bardzo proste .
Z najnowszych danych przedstawionych przez Home Office wynika , że do tej pory w urzędzie tym zarejestrowało się (tzw. WRS) przeszło300 tys. Polaków . Trzeba jednak pamiętać , że rejestracji w tym urzędzie dokonują zwykle osoby pracujące poza szeroko rozumianym sektorem budowlanym . Praca w jakimkolwiek bowiem zawodzie budowlanym wymaga posiadania karty CIS lub CSCS , wydawanej przez Inland Revenue . Posiadanie zaś tej karty zwalnia pracownika z obowiązku rejestracji w Home Office (wspomniany już WRS) , z czego ludzie ci korzystają nagminnie, unikając opłaty za wpis do WRS ( obecnie 70£ ) . Tym samym pracownicy ci nie są ujęci w statystykach tego urzędu . Praca w budowlance jest przez Polaków najpowszechniej wykonywanym zajęciem na wyspach . Bez wątpienia można powiedzieć , że ich liczba co najmniej dorównuje , a z pewnością przekracza liczbę tych zarejestrowanych w Home Office . Potwierdzeniem prawidłowości tej oceny jest struktura mieszkaniowa wśród Polaków na wyspach . Rodacy mieszkają zazwyczaj w domach po 10 –16 osób , gdzie zwykle co najmniej połowa z nich , a czasem więcej wykonuje prace budowlane . Innym tego potwierdzeniem jest coraz dotkliwiej odczuwany brak fachowców budowlanych w kraju . Nie dziwmy się , oni są tutaj . Jeśli do tego doliczymy (w dziesiątki tysięcy idące , a zapewne ponad 100 tys. ) niezwykle powszechne zajęcie wykonywane przez kobiety , czyli sprzątanie prywatnych domów, która to praca zupełnie już nie jest przez nikogo rejestrowana, to dochodzimy – z grubsza licząc – do liczby około miliona Polaków , którzy po naszym wejściu do UE przybyli na wyspy brytyjskie za pracą . Gdyby p. Maciej Płażyński pobył w Londynie trochę dłużej aniżeli te 2-3 dni , które tu spędził , to zapewne te 200 tys. Polaków , o których wspominał , spotkałby na jego ulicach , w pubach , sklepach , środkach komunikacji i jeden Bóg wie gdzie jeszcze . Nawet anegdota głosi , że Londyn to obecnie siedemnaste polskie województwo i coś jest na rzeczy . A co z resztą tej gościnnej wyspy ? Jesteśmy nieomal w każdym jej zakątku . Podobno , w jakimś prowincjonalnym miasteczku , na ogólną liczbę 30 tys. rodzimych mieszkańców , przypada ok. 7 tys. przybyłych tu Polaków ( cytuję za niedawną wypowiedzią Rektora Polskiej Misji Katolickiej Ks. T. Kukli , do którego o posługę kapłańską zwrócili się przedstawiciele tej społeczności ) . I nie jest to przypadek jednostkowy . Panu Marszałkowi należałoby życzyć , by publiczne opowiadanie ,,dyrdymałów’’ nigdy więcej mu się nie przytrafiło .
Tak więc jest na tu ( czyt. na wyspach) około miliona rodaków . Ta liczba sprawia , że kwestia zastosowania bądź nie abolicji podatkowej wobec nas dawno już przestała być sprawą błahą . Rząd prędzej czy później musi wziąć ją pod uwagę . Tymczasem , z jego strony słychać groźne pomruki i płynące pogróżki o karach za nie ujawnianie dochodów z pracy za granicą w latach 2004-6 . Przypomnijmy pokrótce , jak w obliczu problemu podwójnego opodatkowania ( odziedziczonego po swoich poprzednikach ) zachowały się obecne władze .
Kiedy na początku ubiegłego (2006) roku media poinformowały polonijną opinię publiczną o tym problemie , wywołało to konsternację , a w końcu nasze oburzenie . Informacje te stały się przyczynkiem do spotkań , dyskusji , wymiany poglądów . Ich owocem były petycje , wzywające do zniesienia tego opodatkowania - wystosowane w imieniu całej polonii przez redakcje tutejszych gazet - do Premiera , Minister Finansów , tudzież innych działań . W odpowiedzi na to , padła informacja , iż ze względu na wagę sprawy rząd przewiduje zakończenie prac nad nowa konwencją w końcu 2008r. tak , by z nowym 2009 rokiem mogła ona wejść w życie . Powód tak odległego terminu uregulowania tego problemu mógł być tylko jeden : chęć korzystania - przez obecną koalicję rządzącą - z dobrodziejstwa
,, pułapki podatkowej’’ , przez całą kadencję obecnego Sejmu . Sprawa przybrała jednak inny obrót . Emocje , spowodowane informacjami o naszym problemie z podatkami , zaowocowały masowym protestem pod konsulatem . Po tym wydarzeniu władze skapitulowały rozumiejąc , że tego problemu nie uda się zepchnąć w przyszłość . Jednak , utracone przyszłe hipotetyczne korzyści budżetowe , postanowiły powetować sobie bezwzględnie egzekwując należne (w ich mniemaniu ) podatki za lata 2004-6 . Nie dziwi więc data podpisania nowej konwencji o unikaniu podwójnego opodatkowania (20.07.2006r.) , bo zrobiono to dopiero wtedy , gdy ministerstwo finansów otrzymało wykazy tych wszystkich Polaków pracujących w UE , na kontach których dopisano jakiekolwiek odsetki (zgodnie z cyt. już Dyrektywą UE nr . 2003/48/WE banki mają obowiązek przesyłania tych danych do kraju pochodzenia właściciela konta – do końca czerwca każdego roku) . Oznacza to , że każdy - komu jego bank dopisał choćby 1-go pensa na koncie z tytułu odsetek – w tym wykazie się znalazł ( w dyrektywie UE j/w nie ma podanego żadnego limitu odsetek , od jakiego uzależnione byłoby umieszczenie osoby w takim wykazie ) . Wiemy wszyscy , że posiadanie - przez osoby zamierzające w Wlk. Bryt. czy to przebywać , czy pracować w dłuższym okresie czasu - konta, jest rzeczą nie tylko niezbędną lecz wręcz konieczną . Nie potrzebuję tego uzasadniać . Zatem olbrzymia większość pracujących tu rodaków , takie konto posiada , a na nim większe bądź mniejsze ( jakiekolwiek ) pieniądze . A gdzie na koncie pieniądze , tam prędzej czy później pojawiły się odsetki . Od tego już tylko krok ,by znaleźć się w łapach polskiego fiskusa . Potwierdzeniem tego toku myślenia niech będzie informacja zamieszczona w gazecie ,,Rzeczpospolita’’ w dniu 03.08.2006 , cyt.: ,, Urzędy już wiedzą o kontach za granicą – Fiskus właśnie otrzymał dane o odsetkach z rachunków bankowych , które Polacy mają w Unii Europejskiej’’. Dalej z tekstu wynika , że za nie wykazanie w rozliczeniu z urzędem skarbowym dopisanych na koncie odsetek , grozi mandat . Jednak od mandatu groźniejszy może okazać się fakt posiadania przez urzędy skarbowe ( dzięki tym wykazom ) dokładnego rozeznania : kto , gdzie , kiedy i jak długo przebywał za granicą . Nie trzeba posiadać specjalnej inteligencji , by wiedzieć , że człowiek przebywający dłuższy czas w innym kraju , musiał z czegoś się utrzymywać , a zatem pracować . Skoro tak , to powinien był się z tego rozliczyć ( w świetle obowiązującego za te lata prawa ) . Na zadawanie tego rodzaju pytań , urzędy skarbowe będą miały jeszcze całe 5 lat . Kary i domiary wiszą w powietrzu . Świadectwem takiego rozwoju wydarzeń , są publikacje , jakie ostatnio ukazały się w prasie krajowej . W ,, Dzienniku’’ z 01.12.2006r. czytamy : ,, Kto będzie próbował oszukiwać fiskusa zatajając zagraniczne zarobki , nie może spać spokojnie . Urzędnicy skarbowi mogą go dopaść nawet po wielu latach od powrotu z zagranicy . Może być gorzej – bo gdy za granicą pracowałeś na czarno i nie potrafisz udowodnić , skąd pieniądze na nowy dom czy samochód , to nawet po kilkunastu latach zapłacisz 75%-wy haracz od wartości nabytych dóbr’’. I dalej : ,, Urzędnicy MF twierdzą wręcz , że najpoważniejsza fala kontroli przed nami . Dlaczego? Właśnie analizowane są PIT-y za rok 2005 . To będzie efekt kuli śniegowej – mówi nam anonimowo jeden z kontrolerów ’’. Z kolei Gazeta Prawna z 31.01.2007r. w artykule zatytułowanym : ,,Fiskus sprawdzi dochody pracujących za granicą’’ donosi : ,, Nie tylko urzędy skarbowe , ale również urzędy kontroli skarbowej sprawdzą rzetelność rozliczeń osób pracujących za granicą . Urzędy zweryfikują rozliczenia , porównają wydatki z zarobkami . Wszczęcie kontroli może nastąpić w oparciu o informacje sygnalne przesłane przez urzędy skarbowe , przez osoby anonimowe (czyli na podstawie donosu ) . W kręgu zainteresowania urzędu znajdą się także osoby , których wydatki znacząco przewyższają dochody wykazane w zeznaniach podatkowych’’.
Czytając powyższe , ktoś mógłby powątpiewać , dlaczego to wszystko miałoby nastąpić właśnie teraz . Przecież dotąd , w tej materii nie działo się nic szczególnego .
Nie działo się dlatego , że po wyborach parlamentarnych w jesieni 2005 roku , zwycięskie ugrupowanie ( czyt. PIS) było zbyt zajęte kształtowaniem rządu , awanturami na scenie politycznej , później musiało stawiać czoło naszym żądaniom zmiany tej ,,przewrotnej’’ konwencji , a wreszcie (chyba najistotniejszy powód ) oczekiwało na jak najlepsze dla nich rozstrzygnięcia wyborów samorządowych z jesieni 2006r. Wszystko to nie sprzyjało podjęciu tego tematu przez władze . Ale to już przeszłość – przez najbliższe 3 lata nie będzie żadnych wyborów (chyba , że przedterminowe ) . Teraz więc ewentualne niezadowolenie dużej grupy społecznej (czyt. polonii), ich zdaniem , nie jest groźne. Dlatego , właśnie teraz zapalono ,,zielone światło’’ urzędom skarbowym . Osobiście uważam , że ta akcja podatkowa zacznie się w jakiś czas po 30 kwietnia br. , po zakończeniu składania rozliczeń za 2006r . Będzie to bowiem pewna cezura czasowa , jak klamra spinająca okres podatkowy za lata 2004-6 i pozwalająca na kompleksowe zajęcie się tą sprawą . Obym się mylił . Jak widać , sytuacja dla milionowej rzeszy Polaków na wyspach staje się groźna i wymaga podjęcia działań .
Nim jednak przejdziemy do tego tematu , spójrzmy jeszcze jak abolicję podatkową postrzegają najbardziej zainteresowani przedstawiciele władz - czyli resort finansów publicznych . Po podpisaniu nowej Konwencji o unikaniu podwójnego opodatkowania , w dniu 20.07.2006r., ówczesny wiceminister finansów Jarosław Neneman tak skomentował tę kwestię , cyt. : ,, Abolicja możliwa jest tylko w sytuacjach wyjątkowych . Naszym zdaniem teraz taka konieczność nie występuje . Co gorsza , byłoby to uprzywilejowanie pracujących w Wielkiej Brytanii wobec grupy pracujących w innych państwach . Tymczasem system podatkowy nie może zachęcać , by obywatele pracowali za granicą’’. Pan Neneman nie jest już wiceministrem w polskim rządzie , niemniej jego opinia jest odzwierciedleniem stanu myślenia , jakie obowiązuje w ministerstwie finansów do dzisiaj . Tej władzy należy więc przypomnieć , że to nie system podatkowy ( żaden jakikolwiek system ) , zachęcił blisko milion obywateli do wyjazdu do pracy za granicą , lecz robili to żywi ludzie – politycy wszystkich opcji politycznych w kraju , widząc w tym świetny sposób na rozwiązanie problemu bezrobocia w Polsce . Dzisiaj , ci sami ludzie – najzwyczajniej w świecie – udają greka . Twierdzenie zaś , że wprowadzenie abolicji podat. w życie byłoby uprzywilejowaniem nas (tu w Wlk. Bryt.) wobec Polaków pracujących w innych krajach przypomina rozważania w rodzaju : czy szklanka jest do połowy pełna , czy też do połowy pusta . Jak wobec tego należy ocenić fakt , że podatków za lata 2004-6 nie zapłacą rodacy pracujący w tejże Irlandii czy Niemczech podczas , gdy od nas tego właśnie się żąda . W tej sprawie , rząd próbuje grać ślepego, nie dostrzegając, że to właśnie my tu w Anglii jesteśmy pokrzywdzeni względem tych pracujących w innych krajach UE. Taka kurza ślepota, szczególnie wtedy jest pożądana , gdy przynosi komuś określone korzyści ( czyt. budżetowe ) . W kwestii zaś oceny sytuacji , czy jest ona wyjątkowa czy też nie , należy zapytać : czy fakt , że milionowa rzesza Polaków , w wyniku zastawienia na nas ,, pułapki podatkowej’’(której mechanizm opisałem wcześniej ), staje się - w świetle obowiązującego za tamte lata prawa - przestępcą podatkowym , nie jest wystarczającą kwalifikacją by uznać , że sytuacja jest wyjątkowa ?! Jaka liczba zadowoli rządzących , by uznali abolicją za konieczną ? 2 miliony ? A może 3 miliony ? A przecież w ubiegłym roku ministrowi oświaty wystarczyło 100 tys. maturzystów , aby ogłosić dla nich abolicję . Tyle , że tam nie chodziło o pieniądze . I to wszystko wyjaśnia .
Nigdzie na świecie , żadna władza , nie odda dobrowolnie takiego przywileju , na podstawie którego może ściągnąć daninę od obywatela . Pod tym względem , nasze władze niczym się nie różnią , choć do rządzenia szli pod sztandarami Prawa I Sprawiedliwości . Władza odda taki przywilej , ale tylko pod przymusem . Efektem takiego właśnie przymusu , wywartego na rządzie , stało się wejście w życie nowej konwencji - o 2 lata wcześniej niż to planował rząd . Osiągnęliśmy to dzięki mobilizacji środowisk polonijnych
( petycje do Premiera i Ministra Finansów , nagłośnienie problemu podwójnego opodatkowania w krajowych mediach , uruchamiając Rzecznika Praw Obywatelskich czy –wydaje się decydujące – przeprowadzając wiec pod Konsulatem RP ) . Działania te przyniosły sukces , lecz jak ktoś słusznie zauważył , jest to tylko wygrana bitwa . Wojna toczy się dalej , tym razem o wprowadzenie abolicji podatkowej za lata 2004-6 . I dopiero gdy to uzyskamy , można będzie spocząć na laurach . Dlatego jeszcze raz powinniśmy się zmobilizować – wokół tej sprawy . Mobilizować siebie i innych , by nie przespać właściwego czasu . A czas jest najwyższy .
Ostatnio pojawiła się informacja , że w Sejmie leży projekt ustawy , złożonej w listopadzie 2006r. przez grono 46 posłów , dotyczący wprowadzenia ( wobec nas ) abolicji podatkowej w życie . Cieszy to , że w polskim parlamencie znalazło się aż tylu (?!) sprawiedliwych posłów (Sejm liczy 460 posłów, zatem co dziesiąty to sprawiedliwy ) . Jest zatem nadzieja , że Bóg – w swej łaskawości , nie zgładzi tego Sejmu tak , jak to uczynił z Sodomą i Gomorą . Niech nas to jednak nie uspokaja . Żeby ta ustawa miała szansę być przyjętą , musi mieć jak najszersze poparcie , ale przede wszystkim poparcie nas samych . Natura władzy bowiem jest taka , że liczy się ona tylko z siłą . Potwierdzają to ubiegłoroczne wydarzenia z okresu walki o zmianę konwencji . Dlatego , my Polacy w Wlk. Bryt., jeszcze raz musimy władzy pokazać , że jesteśmy silni - tak , jak zrobiliśmy to rok temu . Wiem , że będzie to trudniejsze niż wtedy , bo wielu z nas uznało , że temat jest już zakończony , a walka wygrana . Tymczasem , zagrożenie dopiero teraz staje się realne . Dlatego jeszcze raz musimy wspólnie podjąć wysiłek mobilizacji polonii w tej sprawie . Droga jest już przetarta i sprawdzona .
Apeluję do mediów i organizacji polonijnych o podjęcie tego wyzwania . Jest Stowarzyszenie Poland Street , które przed rokiem udowodniło swoją skuteczność . Mam nadzieję , że się obudzi , zanim będzie za późno . Są media , instytucje i organy publiczne w Polsce , jak choćby wymieniony wcześniej RPO . Sposobów wywarcia presji na władze jest wiele . Im trzeba po prostu przypomnieć , że po to walczyliśmy o demokrację w Polsce , by to władza służyła społeczeństwu , a nie odwrotnie .
Ta walka o wprowadzenie abolicji podatkowej w życie jest nie tylko walką o nią samą , ale przede wszystkim walką o sprawiedliwe , uczciwe państwo , o jakim marzyliśmy .
A z tej walki – nikt i nic – nas zwolnić nie może .

Artur Zawisza
Londyn


PS : Znając odczucia rodaków w kwestii abolicji podatkowej myślę , że wolno mi w ich imieniu powiedzieć - tym politykom , którzy chcieliby spotkać się z tutejszą polonią (by , jak to się mówi , szukać naszego poparcia i głosów , a sami prezentują w kwestii abolicji podatk. poglądy a/la Wicemarszałek Płażyński)– NIE PRZYJEŻDŻAJCIE, BO NIE MACIE PO CO . Za to szczerze zapraszamy tych wszystkich , którzy gotowi są poprzeć naszą słuszną sprawę . Do polonijnych mediów z kolei ukłon , by informowały czytelników o zamierzonych spotkaniach z politykami odpowiednio wcześniej , a nie tak , jak zrobił to Dziennik Polski ( w odniesieniu do wzmiankowanego spotkania z Wicemarszałkiem Płażyńskim ) , informując o tym fakcie – na swoich stronach – w dniu spotkania . Nic dziwnego , że frekwencja była marna . A może po prostu intuicyjnie poczuliśmy , że nie warto było ?


Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  

Asystent reklamowy

 Tytuł: Linki sponsorowane:                                        Napisane:   dziś

Asystent forum



 

Dołączył(a): 12 paź 2004
11:30 am
Posty: 1000
Lokalizacja: Anglia - Szkocja - Irlandia - Polska

Góra
 Tytuł:
Post: 18 mar 2007, o 01:40 
Początkujący użytkownik
Początkujący użytkownik

Rejestracja: 29 gru 2006, o 17:14
Posty: 26
Co ty chlopie zwariowales kto Ci to bedzie czytal. :lol:


Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
Post: 18 mar 2007, o 14:26 
Początkujący użytkownik
Początkujący użytkownik
Awatar użytkownika

Rejestracja: 9 sty 2006, o 12:47
Posty: 24
Lokalizacja: Newcastle
mi sie przewijac nie chcialo na dol :P a co dopiero czytac i rozumiec :D


Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
Post: 22 mar 2007, o 20:12 
Początkujący użytkownik
Początkujący użytkownik

Rejestracja: 7 kwie 2006, o 14:19
Posty: 44
W odróznieniu od moich poprzedników uważam,że Artur włożył wiele pracy w swoje opracowanie.

Zamiast lenić się lepiej Hugo i Dudek mieć wiedzę co w trawie piszczy.
Radziłabym jednak zadać sobie trochę trudu i przeczytać co Artur napisał.

Jest to kompendium wiedzy w tym temacie. Pozostaje tylko mieć nadzieje że władze wreszcie przejrzą na oczy i zrozumią że abolicja podatkowa to jedyne słuszne dla wszystkich stron tego problemu rozwiązanie również dla budżetu.
Byłoby to przejawem poszanowania własnych obywateli i zachęcenie ich do powrotu ido i nwestowania we własnym kraju.

Zawiszy należą się słowa uznania za treściwe zgodne z rzeczywistością i merytoryczne opracowanie tematu.


Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 4 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 46 gości


Możesz tworzyć nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Raj prezentow



Tanie bilety promowe



cron



Redakcja portalu nie bierze odpowiedzialności za treść postów i ogłoszeń. Należą one do osób, które je zamieciły.

Informacje o Portalu  |  Napisali o nas  |  Partnerzy  |  Polecaj nas  |  Faq  |  Rss Współpraca  |  Reklama  |  Kontakt / Redakcja
© 2004 - 2024 www.GBritain.net - All Rights Reserved / Wszelkie prawa zastrzeżone |  
ISSN 1898-9241

Ciekawe portale europejskie: | eBelgia.com | eFrancja.com | eHiszpania.com | eHolandia.com | eNiemcy.com | eSzkocja.com | eLondyn.com | Madryt.net |
Sklepy RAJ PREZENTÓW: | Sklep1.RajPrezentow.pl | Sklep2.RajPrezentow.pl | Sklep3.RajPrezentow.pl | Sklep DRAPACZKI: | Drapaczki.pl |
IDEALNE STRONY - Strony internetowe i sklepy: | IdealneStrony.pl |