1. Wazne jest, kto pojazd kupil. Jesli bankrut kupil auto zonie, jest to nadal jego wlasnosc (moze nawet na zone byc zarejestrowane).
2. Tak, chodzi o wspolne konto. Przepraszam za ewentualne kalki jezykowe, ale nie poruszam sie w ogole w polskiej terminologii finansowo-upadlosciowej.
3. W przypadku braku majatku, ktory mozna uplynnic, sprawa wlasciwie sie dla syndyka konczy. Informuje sie o tym wierzycieli i tyle.
4. Bankrut musi przez jakis czas pozostac do dyspozycji syndyka. Jesli sytuacja jest jak powyzej, sprawe sie zamyka i praktycznie nie ma przeszkod by bankrut wyjechal, jesli tylko pozostawi adres i numer kontaktowy.
Inna sprawa, jesli jednak jakis majatek jest. Moze wtedy byc to kwestia wyceny, dalszych wyjasnien, ewentualnego sciagania dlugow naleznych bankrutowi - wszystko zalezy od sytuacji - jest tu wiele zmiennych.
Jesli ktos oglosi bankructwo i nie stawi sie na rozmowe, notorycznie nie odpowiada na wezwania, unika np wyjawienia okolicznosci pozbycia sie aktywow, majatku itp, wtedy moze zostac wezwany do stawienia sie ponownie przed sadem. Okres trwania bankructwa moze zostac przedluzony nawet do 15 lat i dluzej. Moze rowniez zostac wystawiony nakaz aresztowania w skrajnych przypadkach.
Jesli ktos wyjedzie za granice, to o ile o tym nie poinformuje, syndyk nie ma na razie mozliwosci sprawdzenia tego (chociaz ZTCW planowane jest rozszerzenie wspolpracy miedzynarodowej w tym wzgledzie). Ale taka osoba raczej juz nie powroci do UK zeby prowadzic tu normalne zycie. Zwlaszcza jesli zaistnieje podejrzenie np dzialania na niekorzysc wierzycieli i zostanie wystawiony nakaz aresztowania.
5. Bankrupt nie moze zaciagnac kredytu/pozyczki w wysokosci ?500 lub wiecej bez poinformowania o tym instytucji/osoby od ktorej pozycza. To obowiazuje oczywiscie tylko rok - tyle ile trwa bankructwo. Natomiast jesli mu ktos udzieli tej pozyczki wiedzac o bankructwo - wszystko jest ok. Oczywiscie logiczne, iz niewiele instytucji chce to robic w obecnej sytuacji ekonomicznej. Jakis rok, poltora temu na ten przyklad wlasciwie tylko jeden bank nie przyjmowal bankrutow. Teraz coraz wiecej zamyka ludziom konta, kiedy oglaszaja bankructwo.
Bankructwo pozostaje w historii kredytowej przez szesc lat, wiec mozna sobie latwo dopowiedziec, ze nie jest to takie hop siup - cokolwiek by ktokolwiek na ten temat nie opowiadal z wlasnego nawet doswiadczenia.
7. Jesli chodzi o prace, pracodawca nie musi byc o niczym informowany, o ile oczywiscie w umowie nie ma na ten temat klauzuli (istnieja zawody, ktorych nie mozna wykonywac bedac bankrutem).
Jeszcze jakies pytania?
Ag