Szkoła bez polskich dzieci jest optymalnym rozwiązaniem , bo idziesz na "głęboką" wodę. W szkole z polskim dzieci ,Ci sami zazwyczaj trzymają sie razem i rozmawiają oczywiscie po polsku, co daje mierne postępy w nauce angielskiego. Okres w jakim zaczniesz szkołe nie ma znaczenia, bo i tak Twoim zadaniem będzie na poczatku nauka jezyka /dodatkowe lekcje, itp/. Ten brak zrozumienia o którym piszesz ma każdy na początku.Przejdzie Ci jak zaczniesz "ich" słyszeć.Angielski mówiony tworzy jeden ciag słów, stad problem z wyłowieniem czasem sensu tego co chciał nam powiedzieć mówiący.Wracając do szkół to nie ma tak że najblisza szkoła ma Cie przyjąc bo mieszkasz w jej "zasięgu", jeśli nie mają miejs to musisz szukać dalej. Dotyczy to szczególnie poziomu szkoły/nie zawsze najblizsza ma poziom który odpowiada rodzicom/. Jeszcze jedno, to że zostaniesz przyjęty, nie oznacza że będą jak w Polsce ciągnąc Cie za uszy bo musisz skończyć.Dobre szkoły /nie wiem jak te słabsze/ dają do podpisu rodzicom szereg warunków do których dziecko zostanie podporządkowane. Jeśli ich nie będziesz przestrzegał to poproszą Cie o poszukanie sobie innej szkoły gdzie takie zachowania są tolerowane.Proponuję nie podniecać sie też za bardzo tzw. katolickimi szkołami bo z tymi też bywa różnie.Teraz jak wygląda dobra szkoła w praktyce? mundurki jednobarwne, zadnych odstępst, zero kolorowych włosów, durnych fryzur, telefonów komórkowych w szkole, żadnych bijatyk, w razie wcześniejszego indywidualnego wyjścia pilotowanie ucznia do domu, logowanie na linie papilarne lub rogówkę, kamery na korytarzach ubikacjach itp, indywidualny kontakt telefoniczny z rodzicami w razie potrzeby.Osobiście jestem tą dyscyplina zaszokowany i zachwycony pamiętając jaki burdel był w polsce w szkole. Teraz o słynnym "poziomie" angielskich szkół . Poziom jest taki jaki sobie sam narzucisz, jest to tak wspaniale pomyslane że dzieci które mają ambicję idę na wyższe poziomy i to kierunkowo/matematyka, angielski itp/. Nie są jak w Polsce wstrzymywani przez resztę klasy/ zawsze jak wiadomo są prymusi, środek który siedzi cicho i część matołków na szarym końcu /
Tak to może wyglądać a na jaką szkołe trafisz to już kwestia operatywności Twych rodziców. Warto zasięgnąć opini miejscowych, tylko nie tych z zapasionych i bezambicjonalnych "dołów" z którymi zazwyczaj my Polacy pracujemy i sąsiadujemy.Pozdrawiam i życzę powodzenia a post ten jest raczej do Twojej mamy bo to ona musi dobrze pomyśleć co z tobą w tej Angli począc dalej