Czy miewacie czasami/pytam rodziców/ takie przemyślenia jak ja....na temat edukacji w UK ,a sprawa polska? Nie chcę rozmawiać o poziomie etc. tylko o tym ze moje dzieci zaczynają wchłaniac ten swiat.Wyrwanie ich z kraju ojczystego spowoduje na pewno ze mogą czasami nie wiedzieć jak mogą być dumne ze swoje histori, jak należy czytać i rozumieć polską literaturę, ilu mieliśmy dobrych pisarzy , odkrywców , naukowców.Czy dzieci uczące sie tutaj więcej zyskują czy więcej tracą? czy nie będą kiedyś musiały odkrywać swojego kraju na nowo.Przecież Polakami jesteśmy przez to co jest w nas, język , kultura, powiedzonka , dowcipy piosenki itp.Przeraża mnie że mogą nie potrafić zrozumieć tego wszystkiego co składa sie na Polskę i Polskość.Nie wspominam nawet ze angielski zaczyna być wygodniejszy bo jest prostym językiem, przeraziło mnie jak syn zapytał jak się nazywa takie czerwone....tomato. Kto za kilka lat zaspiewa Czerwone maki na Monte Cassino? i bedzie wiedział dlaczego ludzion stają łzy w oczach jak tego słuchają...macie takie przemyślenia?
Rejestracja: 9 kwie 2007, o 17:41 Posty: 229 Lokalizacja: Kraków-Southend on Sea
Tak, mam.... ale sobie tłumaczę to, że nie będzie jej to w życiu potrzebne. Nie będzie tylko Polką, będzie człowiekiem świata. Całego ogółu, bez polskich ograniczeń... A po za tym, to jej kupuję książki polskie i czyta na zmianę polskie z angielskimi No i jest jeszcze ta polska szkoła, ale nie bardzo jestem z niej zadowolona i nie mam ochoty wstawać o 8-mej w sobotę, więc nie chodzi
Rejestracja: 26 paź 2007, o 15:34 Posty: 831 Lokalizacja: Londyn
Ja mam takie mysli o polskosci, moj maz o "mauritiusowosci"? (nawet nie wiem czy jest takie slowo), ale niestety oboje jestesmy teraz tutaj i to ten krej wybralismy na nasz dom. Nasze dziecko bedzie uczone o swoich korzeniach i bedzie poznawalo oba jezyki naszych przodkow... a co bedzie dalej. Na dzien dzisiejszy to nawet nie wiemy gdzie nas zycie rzuci, bo jesli w UK sie nie poprawi, to trzeba bedzie spieprzac... np pod palmy
Rejestracja: 23 cze 2005, o 16:47 Posty: 4165 Lokalizacja: Na PW prosze pisac tylko w sprawach zwiazanych z dzialaniem forum !
Niestety swiat sie zmienia.........Wydaje mi sie, ze nawet gdybysmy sie bardzo starali to dla naszych dzieci "Czerwone maki na Monte Cassino" niegdy nie beda mialy takiego znaczenia jak dla naszych dzieadkow - bo nawet dla nas nie ma takiego znaczenia. Nasze dzieci wychowane w Uk nigdy nie beda mialy takiej polskosci w sercu jak niektorzy z nas. Oni nie beda pamietac takiej Polski. Napewno beda mialy swoje wlasne przezycia i nimi beda zyly.