Czesc. To ja pisalam wczesniej ze jestem tu rok.
Odpowiadam na pytanka. Prace mam legalna na kontrakt 5.60 za godzinke.
Papiery trzeba pozalatwiac: National Insurance Number to takie ubezp zdrowotne i Home Office rejestracja pracownikow. Insurance Namber zalatwiasz za darmo ale musisz miec papierek ze zamieszkujesz pod okreslonym adresem wystarczy pokwitowanie za zaplate czynszu, no i musisz pracowac ( co tydzien lub co miesiac zalezy jak placa dostajesz w pracy taka karteczke z wykazem ile zarobiles i to tez trzeba ze soba przyniesc) slyszalam ostatnio ze trzeba tez przyniesc Home Office ze soba ale nie wiem czy to prawda bo ja nie musialam wyrobilam pozniej. Poza tym Dowod i Paszport. Wczesniej trzeba sie umowic na spotkanie podajesz swoje dane, adres, miejsce pracy i przysylaja Ci za jakis czas zawiadomienie kiedy masz rozmowe. Po rozmowie za pare tygodni dostajesz poczta swoj NIN. Jak cos pokrecilam to prosze o poprawke wtajemniczonych
Jesli chodzi o Home Office to formulasz mozna wziac z Jobe Centre za darmo. Wypelniasz to m.in od kiedy pracujesz, adres, dane osobiste. Wysylasz to razem z paszportem i chyba 2 zdjeciami i niestety placisz za to 70 funciakow, listem poleconym. Za jakis czas przysylaja Ci taka mala karteczke z numerem i twoim zdjeciem. Potrzebne to jest miedzy innymi do rezydenta, po roku pracy mozesz sie starac o pobyt staly, wiec warto zrobic Home Office jak najszybciej , u mnie w pracy prosili zebym jak najszybciej sie zarejestrowala.
Uffff to chyba tyle papierkow.
A i najwazniejsze to konto w banku. Ja mam w HSBC. Aby zalozyc konto musialam pokazac zaswiadczenie z pracy ze pracuje i potwierdzenie adresu (dowod ze place za to cholerstwo) Konto otwieraja od reki. No i oczywiscie paszport i prawko albo dowod jak masz nowy. Pracodawcy przelewaja tu kaske na konto chyba ze jakkos sie dogadasz i dadza w lape
Ale nie wiem jak to jest, jak nie mialam konta to podalam kolezanki.
Jesli chodzi o prace to bylo ciezko, mimo iz angielski jako tako znam i staram sie operowac czasami a nie "kali jesc" .Choc tez roznie to bywa.. Uczylam sie tego jezyka w szkle sredniej i na studiach ale jak tu przyjechalam to wcale tak pieknie nie bylo. W Cheltenham jest od cholery polakow, zgadzam sie z wypowiedzia powyzej
Teraz chyba najgorzej bo wakacje.
A co do tych marnych zarobkow to ja mam 5.60 a moj facet 6 i w soboty 7 za godzine wiec jeszcze znosnie, ale pracuje przez agencje i ona zgarnia chyba 3 funciaki wiec tak by mial 9. No coz taki urok pracy przez agencje, ale potrafia szybko cos znalezc, ale rowniez szybko podziekowac jak konczy sie robota.
Zastanawiam sie teraz nad przeniesieniem do Straud, tam jest mleczarnia i moze cos sie znajdzie dla mnie
No to chyba tyle.
Jak mi sie cos pokrecilo to wtajemniczonych prosze o poprawke
Nie chce Cie stresowac ale latwo nie jest.. Upartym trzeba byc!