Polecam Londyn - pracy w bród, sam nie mam wyzszego bo mi zabraklo cierpliwosci na konczenie 5 roku UAM a radze sobie calkiem niezle. Polske wyzsze wyksztalcenie zazwyczaj w UK nie jest warte papieru na ktorym jest wydrukowany dyplom, liczy sie doswiadczenie zawodowe i cos, co Meksykanie nazywaja "cojones", czyli wielkie wlochate i nie bojace sie niczego jaja
Z bezpieczenstwem jest generalnie OK, wszystko zalezy od tego gdzie, z kim sie mieszka i gdzie sie pracuje. Mozna powiedziec ze bezpieczenstwo jest funkcja tego ile sie wydaje pieniedzy - jak wydasz 1000 miesiecznie na mieszkanie i pracujesz w normalnej pracy umyslowej z anglikami, to wlos ci z glowy nie spadnie. Bedziesz mieszkal w Canary Wharf i jezdzil do pracy na Bank czy Moorgate. Jak chcesz wydac 200 na mieszkanie to bedziesz mieszkal na Seven Sisters u Cyganow i pracowal na czarno/przez agencje ukladajac paczki na paletach, no i konsekwencje tego beda rozne. Mi przez 3.5 roku tylko raz wybili szybe w aucie i ukradli nawigacje, ale dla porownania w PL mialem samochod tej samej marki i przez rok wybili mi szybe 4 razy i probowali ukrasc auto lub co najmniej radio. Nie zamienilbym Londynu na nic innego (ewentualnie przedmiescia Londynu, ale wtedy tracisz czas na commuting)