|
|
Warto wiedzieć |
|
|
|
|
Szkoci myślą o niepodległości |
|
We wtorek była 300. rocznica przegłosowania ustawy o unii Anglii i Szkocji. Nikt nie zaplanował jednak uroczystych obchodów, a Anglicy i Szkoci coraz częściej myślą o rozwodzie
Choć wydaje się to nieprawdopodobne, nie można wykluczyć, że to życzenie zacznie się spełniać już w 2007 r. W maju w Szkocji odbędą się wybory do lokalnego parlamentu i może je wygrać Szkocka Partia Narodowa (SNP). Zapowiada ona, że w ciągu pierwszych stu dni swych rządów rozpisze referendum niepodległościowe.
Według różnych sondaży niepodległość popiera od 30 do ponad 50 proc. Szkotów. Skąd nagle apetyt na niepodległość?
Już w latach 70. ubiegłego wieku SNP zdobywała w wyborach ok. 30 proc. głosów. Pragmatyczni Szkoci cenili sobie jednak więzy gospodarcze i pieniądze, które płynęły do nich z budżetu centralnego w Londynie.
Dziś jednak sytuacja gospodarcza jest inna. Ceny ropy, która wydobywana jest z dna morskiego na wodach terytorialnych Szkocji, są wyjątkowo wysokie. SNP od dawna utrzymuje, że 90 proc. dochodów z wydobycia ropy i gazu (ok. 10 mld funtów rocznie) należy się Szkotom.
Niektórym zwolennikom niepodległości dało do myślenia ostatnie rozszerzenie Unii Europejskiej. "Jeśli kraje takie jak Estonia i Słowenia mogą kwitnąć w UE, to dlaczego nie pięciomilionowa Szkocja?" - pytał niedawno "Financial Times", tłumacząc sposób myślenia części Szkotów.
- Chcemy niepodległej Szkocji, która byłaby członkiem Unii tak jak Polska i inne kraje - tłumaczy "Gazecie" Davie Hutchison, kandydat SNP do parlamentu w Edynburgu.
Niepodległość byłaby też okazją do pozbycia się broni nuklearnej - dziś brytyjskie atomowe okręty podwodne stacjonują niedaleko Glasgow.
Bodaj najpoważniejszym powodem popularności SNP jest jednak zmęczenie Partią Pracy, która i w Londynie, i w Edynburgu jest u władzy od prawie dziesięciu lat. W Anglii najpoważniejszą opozycją są konserwatyści, ale w Szkocji nigdy nie byli oni bardzo mocni. Jedyną alternatywą dla Labour pozostaje SNP. Dziś partia ma 25 deputowanych w parlamencie w Edynburgu, a rządzący laburzyści 50.
To, o czym w sondażach spokojnie mówią zwykli ludzie, przeraża część elit. SNP zakłada, że Szkocja łatwo znajdzie miejsce w Unii Europejskiej. Dziennik "The Scotsman" nie jest taki pewny. "SNP będzie musiała przekonać każdy kraj członkowski. Tylko jedno weto ze strony rozgoryczonej Anglii lub podejrzliwej Hiszpanii obawiającej się, że powstanie precedens, który spodoba się Katalonii, i szanse Szkocji legną w gruzach" - pisze.
Za rozwiązaniem Unii opowiada się w sondażach prawie tyle samo Anglików co Szkotów. Mają za złe sąsiadom, że ciągle mówią o niepodległości, podczas gdy na północ płyną pieniądze ze wspólnej kasy. W dodatku przy okazji tworzenia parlamentu Szkocji w 1998 r. powstał paradoks. Szkocki parlament decyduje o edukacji i opiece zdrowotnej w Szkocji. Anglicy nie mają własnego parlamentu. O tym, jak leczeni będą mieszkańcy Londynu czy Manchesteru, decyduje więc brytyjski parlament, gdzie prawo głosu mają także Szkoci. To irytuje Anglików.
Opamiętajcie się!
Niepodległość Szkocji byłaby rewolucyjną zmianą także dla Anglików. Musieliby nie tylko zabrać z północy okręty podwodne, ale odesłać tam niektórych czołowych polityków. Chyba najważniejszym Szkotem w Londynie jest dziś Gordon Brown, prawie pewny kandydat na następcę po premierze Tonym Blairze! W razie rozwodu musiałby opuścić angielski parlament i rząd.
Choć Brown jest szkockim patriotą, to w sobotę opublikował w "Daily Telegraph" alarmistyczny artykuł. Pisze w nim m.in.: "Czas, by odezwali się zwolennicy unii. By stawili opór tendencjom ku bałkanizacji Brytanii i przyznali, że Wielka Brytania jest i była sukcesem - modelem pokazującym światu, jak narody mogą żyć u swego boku, silniejsze razem, niż byłyby oddzielnie".
Inni uspokajają, że tendencje separatystyczne to raczej efekt chwilowej polityki i że popularność SNP nie oznacza, że wszyscy jej wyborcy zagłosowaliby za niepodległością. Wszystko wskazuje też na to, że nawet jeśli okaże się największą partią, będzie musiała wejść w koalicję, a to zapewne złagodzi jej niepodległościowe aspiracje.
Kampania przed majowymi wyborami już się zaczęła i zapowiada się wyjątkowo ciekawie. SNP zabiega m.in. o głosy mieszkających w Szkocji Polaków, którzy jako obywatele UE mają prawo głosować w wyborach lokalnych. - Polacy wiedzą, co to walka o niepodległość. Dlatego mamy nadzieję, że nas poprą - mówi Davie Hutchison.
źródło: gazeta.pl |
Chcesz wiedzieć
więcej? Czytaj na na naszym FORUM.
|
|
Ostatnie tematy na forum dyskusyjnym |
|
Kalendarz, pogoda, zdjęcia, subskrypcja |
|
<Maj 2024>
Dziś imieniny: Longiny, Toli, Zygmunta
Ważniejsze daty: 3.05 - Rocznica Uchwalenia Konstytucji 3 Maja 8.05 - World Red Cross Day (Dzień Czerwnego Krzyża) 26.05 - Dzień Matki PL
|
W Londynie jest:
|
Zdjęcia z UK:
|
|
|
|
Statystyki strony:
* Jesteśmy z Wami: 9 lat i 3862 dni
* Page Rank strony: 5
* Styczeń 2012:
- pages: 405 684
- hits: 2 613 701
- Number of visits: 91 384
Aktualizacja strony:
* czwartek, 2 maja 2024
|
|
Nasze profile społecznościowe w internecie |
|
Kliknij w poniższe loga, by przejść do naszych profili.
Dołącz do nas !
|
|
|
|