http://www.gbritain.net

:: Pobita miłość - Polki ofiarami przemocy
Artyku³ dodany przez: Damian (2006-11-13 11:34:38)

Ofiarami przemocy domowej albo po angielsku Victim of Domestic Violent pada coraz więcej mieszkających w Wielkiej Brytanii Polek. Niezależnie od wieku, statusu majątkowego czy wykształcenia. Przytrafia się to różnym kobietom.

Angelika jest smukłą blondynką z bladą cerą i nieco nieobecnym wzrokiem. O tym, jak trafiłąła do Refuge, ośrodka pomocy kobietom - ofiarom przemocy domowej, opowiada bardzo spokojnie. Od kilku miesięcy mieszka już bowiem sama w swoim mieszkaniu w północnym Londynie. Dostaje zasiłek, bo była wcześniej zarejestrowana. Sypia spokojnie, wychodzi z depresji. Wszystko zaczyna się układać.
Sama teraz pomaga skatowanym kobietom, które trafiają do ośrodków. Ze swoimi byłymi opiekunkami jest w stałym kontakcie, przyjaźnią się. Do Hammersmith Woman Aid Angelika dzwoni co najmniej raz w tygodniu, żeby dowiedzieć się, czy Irenka dostała rezydenta, a Karry przestała pić. Teraz to one są dla niej jak rodzina. Dziś Angelika zaczyna swoje od nowa. Tymczasem brytyjska policja odbiera codzienne ponad tysiąc zgłoszeń o przemocy domowej. Każdego dnia po drugiej stronie linii odzywa się jakaś Polka.

To miał być piękny sen...
Angelika poznała Jamesa w pubie, w dzielnicy, w której mieszkała. Choć na co dzień praktykowała w niemieckim banku, w City, nie zarabiała wcale najlepiej. Dlatego kiedy koleżanka, z którą dzieliła mieszkanie zdecydowała, że wraca na studia do Australii, Angelika chętnie skorzystała z propozycji i przejęła po niej dorywczą pracę w barze tuż koło domu. Praca nie była ciężka. Polegała głównie na zbieraniu szklanek ze stolików i sprzątaniu lokalu. Dziewczyna zaczęła przychodzić do baru kilka razy w tygodniu. Poznała "staff" i szybko stała się jego częścią. Wszyscy byli dla niej mili, przyjęli ją z przysłowiowymi otwartymi ramionami. Koledzy pracujący za barem stali się jej przyjaciółmi. Tak wtedy przynajmniej myślała.
- Samotna, w obcym kraju, po prostu wyolbrzymiałam zwykłą życzliwość - opowiada.
Wyjątkową atencją obdarzył ją James.
- Wszyscy go lubili. Miał najlepsze maniery, pomagał samotnej siostrze, był zrównoważony. Wszyscy wyrażali się o nim w samych superlatywach - mówi Angelika.
W końcu zostali parą. Jak przyznaje dziewczyna, było jak w bajce. Wspólne mieszkanie, podróże trzy razy w roku, romantyczne spacery. Poprawiła się także ich sytuacja finansowa, bo Angelika znalazła dobrą pracę w banku, a jej chłopak w firmie komputerowej.
- Nie miałam żadnych powodów do zmartwień, no może czasami James wydawał mi się zbyt nerwowy, ale pocieszałam się tym, że inne pary mają większe problemy. Nam wszystko się układało - wyznaje Angelika. Po około dwóch latach jej związku po raz pierwszy usłyszała, że w barze, w którym kiedyś razem pracowali, barmani mają kłopoty z narkotykami. Jeden z nich trafił nawet do szpitala na oddział intensywniej terapii po przedawkowaniu narkotyków na jednej z imprez. Wtedy Angelika zaczęła się niepokoić; tym bardziej, że James coraz częściej wychodził do baru albo na imprezy z kolegami z baru. Wtedy zaczęły się ich kłopoty.
- To miał być piękny sen, który niestety przerodził się w koszmar. James znikał z domu coraz częściej, a ja popadałam w paranoję. On uciekał, a ja go goniłam. Zaczęły się awantury. Najpierw raz w tygodniu, potem niemal codziennie - zwierza się dziewczyna.
Było więc trzaskanie drzwiami, pobite talerze, nieprzespane noce i coraz więcej alkoholu. Angelika prawie każdego ranka szła do pracy z zapuchniętymi oczami. O tym, że nie jest wspaniale, nie musiała nawet mówić. Wszyscy to widzieli. James obwiniał ją o wszystko: o niepowodzenia w pracy, brak swobody, że za mało zarabia, że go ogranicza, a nawet że przez nią chudnie.
- Można by wyliczać bez końca. Przestałam żyć własnym życiem, żyłam życiem Jamesa. Uzależniłam się od potwora. Miał nade mną przewagę pod każdym względem. Dobrze zarabiał, w Londynie miał rodzinę i kumpli. A ja? Zostałam samotna, z zaniżonym poczuciem wartości - opowiada. Nienormalność stała się dla dziewczyny codziennością. Popadła w depresję. Próbowała nawet odejść od swego prześladowcy, ale nie miała dokąd. Od kilku lat to bowiem James był jej jedyną "rodziną" w Anglii a jego znajomi jej znajomymi. Co gorsza, James zachowywał się coraz gorzej. Zaczął psychicznie znęcać się nad swoją dziewczyną. Słyszała, że nie jest nic warta, że powinna wrócić do Polski, bo tutaj do niczego się nie nadaje. Angelika nie była tymczasem w stanie niczego zmienić, paraliżowała ją depresja. Tęskniła do spokojnych, przespanych nocy. Marzyła, żeby wyspać się na zapas albo... usnąć na zawsze. Pierwszy raz pomyślała o samobójstwie.

- I wtedy chyba stał się cud. W nocy przyśniła mi się moja babcia, kazała mi iść do kościoła, bo coś tam zgubiłam. Poszłam, choć właściwie sama nie wiem, dlaczego. Pochodzę z katolickiej rodziny, ale daleko mi do osób, które co niedzielę biegną do kościoła. Przed kościołem znalazłam ulotki i informatory o uzależnieniach od alkoholu i narkotyków. Wtedy zaczęłam łączyć fakty - opowiada.
Angelika odkryła wtedy, że agresja Jamesa to nie był wynik tylko i wyłącznie temperamentu. Krew na pościeli, awantury, oskarżanie innych o własne niepowodzenia, były dowodem na to, że James jest uzależniony od kokainy.
To było jak kubeł zimnej wody na jej zmęczoną głowę.

Najgorsze miało dopiero nadejść
Dziewczyna postanowiła porozmawiać z Jamesem w cywilizowany sposób, a potem odejść zachowując resztki godności. Nie chciała narkotyków w jej życiu.
- Nie po to tak ciężko pracowałam, skończyłam studia, żeby marnować życie z powodu czyjejś głupoty. Zostało postanowione: mam wyprowadzić się w ciągu tygodnia - mówi Angelika.
I wtedy stało się najgorsze. Tej nocy młoda Polka nie zapomni do końca życia. Gdy spała, James wszedł do jej sypialni przez okno. Obudziła się. Wtedy chłopak, śmierdzący alkoholem rzucił się na nią. Ściągnął pościel i okładał ją pięściami.
– W życiu nikt mnie tak nie biÅ‚. On laÅ‚ gdzie popadnie i czym popadnie. Pięściami, książkami, a nawet lampkÄ… nocnÄ…. KrzyczaÅ‚am, wzywaÅ‚am pomocy. Do tej pory siÄ™ dziwiÄ™, że sÄ…siedzi w ogóle nie zareagowali. KrzyczaÅ‚am jak dzikie zwierzÄ™. James skoÅ„czyÅ‚ mnie bić dopiero, kiedy zobaczyÅ‚ krew na mojej twarzy
- relacjonuje.
Jak mówi Angelika, gdy James przestał ją bić, nie była w stanie nawet się ruszyć. Nie tylko z bólu. Była w szoku. Pierwszy raz w życiu ktoś ją w ogóle uderzył. Gdy w końcu doszła do siebie, ubrała się i poszła prosto na policję.
- MiaÅ‚am szczęście, zajÄ™li siÄ™ tam mnÄ… jak dzieckiem. PamiÄ™tam, że nie mogÅ‚am mówić, tylko pÅ‚akaÅ‚am. TrwaÅ‚o to chyba z godzinÄ™, zanim mogÅ‚am cokolwiek powiedzieć. CaÅ‚y czas siÄ™ trzÄ™sÅ‚am. Policja zabraÅ‚a część moich rzeczy z domu. Kiedy zobaczyÅ‚am trzy plastikowe siatki z bieliznÄ… i kosmetykami, zaczęłam znowu pÅ‚akać. To byÅ‚o takie symboliczne i jednoczeÅ›nie bolesne - zwierza siÄ™ Angelika. Wtedy dziewczyna zdaÅ‚a sobie sprawÄ™, że zostaÅ‚a nie tylko upokorzona i pobita, ale jest również ofiarÄ… przemocy domowej. Policja szybko uzmysÅ‚owiÅ‚a jej jednak, że to wcale nie jej wina. Potem życie Angeliki diametralnie siÄ™ zmieniÅ‚o. Kobiety z Hammersmith Woman Aid zabraÅ‚y jÄ… do siebie i opiekowaÅ‚y siÄ™ niÄ… przez kilka miesiÄ™cy. Dziewczyna dostaÅ‚a także swojÄ… osobistÄ… opiekunkÄ™, która jak lwica walczyÅ‚a o to, żeby miasto przyznaÅ‚o jej tymczasowe mieszkanie i zasiÅ‚ek.
- PamiÄ™tam kobiety z Refuge, które pobite przez swoich mężów leżaÅ‚y w sali szpitalnej przez dwa tygodnie, bo nie byÅ‚y w stanie siÄ™ nawet ruszyć. PamiÄ™tam PaulinÄ™, PolkÄ™ z Warszawy, z którÄ… teraz siÄ™ przyjaźniÄ™ i AngielkÄ™ Jasmine, która podczas pierwszej nocy mojego pobytu w oÅ›rodku przyszÅ‚a z rolkÄ… papieru toaletowego w rÄ™ce i nocnej koszuli i powiedziaÅ‚a: pamiÄ™taj, to nie Twoja wina, wszystko bÄ™dzie dobrze - koÅ„czy Angelika. Angelika nie jest niestety jedynÄ… PolkÄ…, która w Wielkiej Brytanii zostaÅ‚a ofiarÄ… przemocy domowej. Tylko w Hammersmith Woman Aid w ciÄ…gu ostatnich dwóch lat przez oÅ›rodek przewinęło siÄ™ ich kilkanaÅ›cie.
Problem przemocy w rodzinie w Wielkiej Brytanii dotyczy bowiem wszystkich jej mieszkańców, także Polaków. Emigracja, która często bywa przyczyną ogromnego stresu, sprzyja często popadaniu w nałogi i wyżywaniu się na najbliższych.
Wiele przypadków przemocy domowej pozostaje jednak nie odnotowanych, gdyż ofiary nie zgÅ‚aszajÄ… takich faktów jak na przykÅ‚ad maltretowanie psychiczne czy przemoc seksualna. Gros z nich zgÅ‚asza siÄ™ na policjÄ™ dopiero wtedy, gdy mąż lub partner użyje wobec nich siÅ‚y.

------------------------------

Lizy - jedna z opiekunek w Refuge:
Niestety od czasu, kiedy tu pracujÄ™ opiekowaÅ‚am siÄ™ już wieloma Polkami. Na ogół ofiarami przemocy domowej padajÄ… mÅ‚ode dziewczyny zwiÄ…zane z cudzoziemcami, tzn. z Brytyjczykami lub obywatelami Wielkiej Brytanii, ale pochodzÄ…cymi z krajów afrykaÅ„skich, arabskich czy Indii. Rzadziej zdarzajÄ… siÄ™ również przypadki kobiet pobitych przez polskich partnerów. To przykre, ale roÅ›nie liczba polskich dziewczyn w Refuge. Zapewne zwiÄ…zane jest to również z rosnÄ…cÄ… liczbÄ… Polaków w Wielkiej Brytanii. Z tego, co zaobserwowaÅ‚am, Polki Å‚atwiej niż inne kobiety przystosowujÄ… siÄ™ do czÄ™sto kilkumiesiÄ™cznego pobytu w oÅ›rodku. Nie wszczynajÄ… awantur, nie majÄ… kÅ‚opotu z alkoholem i narkotykami. SÄ… bardzo czyste. Polki sÄ… bardzo lubiane przez inne dziewczyny za Å‚atwość, z jakÄ… nawiÄ…zujÄ… kontakt.
Ich problemem jest jednak nadwrażliwość i brak wiary w siebie. Większość czasu spędzamy więc z nimi po to, aby odbudować w nich poczucie pewności siebie i własnej wartości.

GDZIE OPTRZYMAĆ POMOC:
Informacje można znaleźć na stronie www.standingtogether.org.uk albo pod numerem telefonu 020 8748 5717.

Można także udać siÄ™ do Polish Centre, pokój 44D, 238-246 King Street, Hammermsith W6 0RF. Po natychmiastowÄ… pomoc można zadzwonić także na policjÄ™ pod numer 999 lub do każdego lokalnego szpitala czy przychodni. BezpÅ‚atna krajowa linia pomocy kobietom czynna 24 godziny na dobÄ™, wspólna ini- cjatywa organizacji Women’s Aid i Refuge, tel. 0808 2000 247

Warto także osobiście udać się do Refuge
- wszelkie dane na stronie www.refuge.org.uk, Women’s Aid - strona www.womensaid.org.uk lub Rights of Women - tel. 020 7251 6577, strona internetowa: www.rightsofwomen.org.uk czy też Shelterline
- tel. 0808 800 4444, www.shelter.org.uk Dzwonić można też do Samaritans, gdzie przez 24 godziny na dobę oferowana jest pomoc psychologiczna dla osób przechodzących kryzys, tel. 08457 90 90 90.

KolejnÄ… organizacjÄ… jest Victim Support Line - tel. 0845 30 30 900, www.victimsupport.org.uk.

Pomoc można uzyskać też w Walii, Irlandii i Szkocji:
Walia - linia dla ofiar nadużyć domowych: 0808 80 10 800, strona internetowa: www.welshwomensaid.org Szkocja - linia dla ofiar nadużyć domowych: 0800 027 1234, strona internetowa: www.scottishwomensaid.co.uk Irlandia Północna - 24-godzinna infolinia Domestic Violence Helpline: 0800 917 1414, www.niwaf.org


Kobieta, ofiara przemocy domowej, zazwyczaj może otrzymać spore wsparcie socjalne, a tym samym nawet kilka zasiÅ‚ków. JeÅ›li speÅ‚nia odpowiednie kryteria, mogÄ… to być:
- Income Support - zasiłek dla osób o niskich dochodach
- Child Tax Credit - ulga podatkowa zwiÄ…zana z wychowy- waniem dzieci
- Child Benefit - zasiłek na dziecko
- Jobseekers Allowance – zasiÅ‚ek dla bezrobotnych
- Housing Benefit - zasiłek mieszkaniowy
- Council Tax Benefit - zasiłek na council tax
- Crisis Loan - pożyczka dla osób, które nagle znalazÅ‚y siÄ™ w trudnej sytuacji finansowej
- Community Care Grants - zapomoga dla osób, które chcÄ… uzyskać finansowÄ… niezależność
- Budgeting Loans - pożyczka dla osób o niskich dochodach.

Ana RÄ…czkowska




adres tego artyku³u: http://www.gbritain.net/articles.php?id=124