http://www.gbritain.net

:: Spóźniony hołd za zasługi
Artyku³ dodany przez: Damian (2010-07-11 17:14:09)

Jechali do Anglii z jednÄ… myÅ›lÄ… – walczyć z Niemcami. Nikt im nie wierzyÅ‚, że potrafiÄ…. Mimo wszystko polscy lotnicy odegrali szczególnÄ… rolÄ™ w powietrznej Bitwie o AngliÄ™. Zdecydowali o losach Wielkiej Brytanii i caÅ‚ej koalicji. Teraz, w 70 lat od wybuchu II wojny Å›wiatowej polscy lotnicy z Dywizjonu 303 doczekali siÄ™ czegoÅ› w rodzaju spóźnionego hoÅ‚du za swoje zasÅ‚ugi.

Pierwsza dekada lipca 1940 to umowna data rozpoczęcia Bitwy o Anglię. To aż nie do wiary, że dopiero teraz, dokładnie 70 lat później, po raz pierwszy w Wielkiej Brytanii tak dobitnie pokazano sukcesy i dramat Polaków, którzy brali udział w Bitwie o Anglię. Lotnicy z Dywizjonu 303 doczekali się filmu o swoich zasługach. Wspomnienia kolegów z batalionu i pamiętniki polskich orłów na ekran przeniosła brytyjska telewizja Channel 4. W marcu ten dokument można było zobaczyć na przedpremierowym pokazie w Imperial War Museum w Londynie. Wówczas sala kinowa była wypełniona po brzegi, a na widowni poza zainteresowanymi Polakami w większości zasiedli Brytyjczycy.

To dobrze, bo film „Polish Battle of Britain”, wedÅ‚ug zamysÅ‚u reporterów Channel 4, miaÅ‚ być nie tylko hoÅ‚dem dla polskich pilotów, ale i spóźnionÄ… lekcjÄ… historii dla Brytyjczyków. Bardziej powszechnÄ… lekcjÄ™ widzowie odebrali w miniony wtorek, gdy stacja pokazaÅ‚a dokument szerszej publicznoÅ›ci.

– Film powstaÅ‚ wÅ‚aÅ›nie teraz, bo... niestety nie powstaÅ‚ wczeÅ›niej. UznaliÅ›my, że siedemdziesiÄ…ta rocznica wybuchu II wojny Å›wiatowej to doskonaÅ‚a okazja. ChcieliÅ›my pokazać prawdÄ™ o polskich pilotach, nie tylko ich spektakularne sukcesy, ale również ich dramat po zakoÅ„czeniu wojny – mówi „GoÅ„cowi” producent Ralph Lee z telewizji Channel 4. – Film powstaÅ‚ w ramach szerszego projektu Channel 4 „Bloody Foreigners”, który ma odsÅ‚aniać zawoalowane fakty zaangażowania różnych nacji w historiÄ™ Wielkiej Brytanii. Bywa niestety, tak jak w przypadku polskiego wÄ…tku, że musimy odbrÄ…zowić postawÄ™ Brytyjczyków – dodaje producent.

Trudny start
Brytyjski dokument jest zaskakujÄ…co szczery, nie pomija trudnych tematów. – To nie tylko film o walecznoÅ›ci Polaków, to także o arogancji Brytyjczyków i braku wiary, że ktoÅ› może być skuteczniejszy niż oni sami. – twierdzi reżyser filmu Carl Hundmard.

Po wylÄ…dowaniu na obcej, brytyjskiej ziemi poczÄ…tki polskich pilotów nie byÅ‚y Å‚atwe. MieszkaÅ„cy izolujÄ…cych siÄ™ od kontynentu Wysp dÅ‚ugo nie chcieli zawierzyć umiejÄ™tnoÅ›ciom lotników pokonanych w hitlerowskim „blitzkriegu”. Nikt za nich nie dawaÅ‚ zÅ‚amanego pensa. Nie pomagaÅ‚y im także nieznajomość jÄ™zyka i różnice kulturowe. Nie przeszkodziÅ‚o to jednak Polakom stać siÄ™ najskuteczniejszymi pilotami bojowymi w Bitwie o AngliÄ™.

– To, że byliÅ›my najlepsi, nie ulega wÄ…tpliwoÅ›ci – Å›mieje siÄ™ Franciszek Kornicki, pilot Dywizjonu 303. – Rezerwa Brytyjczyków spowodowana byÅ‚a również nieudanÄ… kampaniÄ… we Francji, no i w Polsce lataliÅ›my na innych maszynach – dodaje legenda polskiego lotnictwa.

Polskie asy przestworzy tygodniami siedziaÅ‚y w bazie, wbijajÄ…c do gÅ‚owy angielskie słówka. – To byÅ‚o sÅ‚ownictwo, które zawężaÅ‚o siÄ™ do okoÅ‚o 300 wyrazów. One wystarczaÅ‚y do lotów operacyjnych – mówi Franciszek Kornicki.

Wreszcie przyszedÅ‚ ich czas. Ogromne straty Anglików byÅ‚y powodem sformowania czterech polskich dywizjonów: dwóch bombowych – 300 i 301 oraz dwóch myÅ›liwskich – 302 i legendarnego 303.

Prawie jak Termopile
Żeby zdać sobie sprawę z roli Polaków w Bitwie o Anglię, trzeba się cofnąć do czasu przed rozpoczęciem przez Niemców operacji Seelöwe (Lew Morski), która miała złamać opór Brytyjczyków.

Po upadku Francji Wielka Brytania pozostawała ostatnim wolnym skrawkiem lądu w Europie. Wszystko wskazywało jednak na to, że już wkrótce i ten kraj podzieli losy swoich sprzymierzeńców. Na drodze do pełnej hegemonii wielomilionowej armii niemieckiej na Starym Kontynencie stanęło jedynie niecałe dwa tysiące pilotów Królewskich Sił Powietrznych (RAF) mających w sumie do dyspozycji około 900 samolotów myśliwskich.

Pod koniec czerwca 1940 roku wojska niemieckie stacjonowaÅ‚y już nad KanaÅ‚em La Manche. ZÅ‚amanie oporu zdawaÅ‚oby siÄ™ potężnej Francji zajęło Adolfowi Hitlerowi niewiele wiÄ™cej niż pokonanie Polski. W tym momencie na zachodzie Europy jedyne zagrożenie stanowiÅ‚o paÅ„stwo znajdujÄ…ce siÄ™ po drugiej stronie kanaÅ‚u. PoczÄ…tkowo Hitler miaÅ‚ nadziejÄ™, że po takiej demonstracji siÅ‚y, jakÄ… armia niemiecka zaprezentowaÅ‚a na przeÅ‚omie maja i czerwca, Anglicy zmiÄ™knÄ… i zgodzÄ… siÄ™ na negocjacje pokojowe. Wiara w taki obrót spraw nie byÅ‚a zresztÄ… caÅ‚kowicie pozbawiona podstaw. Za ukÅ‚adaniem siÄ™ z Niemcami opowiadaÅ‚ siÄ™ miÄ™dzy innymi niedoszÅ‚y premier, minister spraw zagranicznych – Lord Halifax. Jedynie twardej postawie Winstona Churchilla, który 10 maja przejÄ…Å‚ od skompromitowanego Chamberlaina urzÄ…d premiera, można zawdziÄ™czać to, że Wielka Brytania nie skorzystaÅ‚a z oferty nazistów.

Na straconych pozycjach
Nowy szef brytyjskiego rządu postawił wszystko na jedną kartę. W połowie 1940 roku armia brytyjska znajdowała się w opłakanym stanie. Cały ciężki sprzęt został porzucony w czasie ewakuacji spod Dunkierki. Wielka Brytania mogła do boju rzucić zaledwie 10 dywizji wyposażonej głównie w karabiny piechoty. Dla porównania we wrześniu 1939 roku Polska dysponowała 39 dywizjami piechoty, 11 brygadami kawalerii, dwoma brygadami zmotoryzowanymi, 4300 działami i 880 czołgami. W takiej sytuacji cała nadzieja spoczywała w brytyjskim lotnictwie i marynarce wojennej, które mały strzec przeprawy przez kanał.

Niemcy zresztą znakomicie zdawali sobie sprawę ze słabych i mocnych stron przeciwnika. Dlatego też w przygotowaniach do ataku na Wielką Brytanię tak wielką rolę odegrać miało lotnictwo. Plan inwazji kryjący się pod kryptonimem Seelöwe był zdumiewająco podobny do przebiegu działań wojennych podczas obydwu wojen w zatoce perskiej. Jego pierwszym punktem miało być zdobycie całkowitej przewagi w powietrzu. Dopiero po zniszczeniu brytyjskiego lotnictwa i oczyszczeniu kanału La Manche z patrolujących go jednostek Royal Navy, do boju miała ruszyć piechota i dywizje spadochronowe.

10 lipca 1940 roku, kiedy to rozpoczęła się ostateczna Bitwa o Anglię, przeciwko 900 myśliwcom i 560 bombowcom, jakimi dysponował RAF, Niemcy rzucili trzy Floty Powietrzne o łącznej sile prawie 1500 myśliwców i 1380 bombowców. Dowodzący Luftwaffe Herman Göring był tak pewien wygranej, że przechwalał się Hitlerowi, iż jego piloci są w stanie pokonać Wielką Brytanię nawet bez pomocy innych rodzajów sił zbrojnych.

Początkowo Niemcy oceniali, że wystarczą im cztery dni na pokonanie lotnictwa myśliwskiego na południu Anglii i dalsze cztery tygodnie na zniszczenie celów naziemnych na pozostałym obszarze kraju, w tym przemysłu lotniczego. Ataki miały być skierowane najpierw na lotniska na wybrzeżu, następnie przesuwane w głąb lądu, w kierunku Londynu.

Nie zaczynaj z RAFem
Szybko okazało się, że Göring nie zdawał sobie sprawy, jak niebezpiecznym przeciwnikiem są Królewskie Siły Powietrzne. W ciągu pierwszej fazy bitwy, która trwała do połowy sierpnia, niemieckim pilotom udało się zestrzelić 153 samoloty wroga. W tym samym czasie Luftwaffe straciła ponad 500 maszyn. Co więcej, angielskie fabryki przez całe lato pracowały na pełnych obrotach i nie dość, że przez cały czas uzupełniały ubytki, to jeszcze były w stanie zwiększać potencjał bojowy RAF-u. Było to główną przyczyną zmiany niemieckiej taktyki. Po 19 sierpnia cały impet Luftwaffe skierowany został na lotniska i zakłady przemysłowe.

Bitwa o Anglię weszła w najbardziej krytyczną fazę. Straty brytyjskie były tak duże, że w pewnym momencie dowództwo lotnictwa zdecydowało się przesadzić na myśliwce pilotów jednosilnikowych bombowców i pilotów Royal Navy. To właśnie w tej fazie Anglicy przypomnieli sobie o czekających na swoją szansę ochotnikach zza granicy w tym o Polakach.

Na poczÄ…tku wrzeÅ›nia brytyjskie lotnictwo znajdowaÅ‚o siÄ™ już na skraju zapaÅ›ci. Wtedy jednak przyszÅ‚a niespodziewana odsiecz. Zniecierpliwiony przeciÄ…gajÄ…cÄ… siÄ™ fazÄ… wstÄ™pnÄ… inwazji Adolf Hitler zarzÄ…dziÅ‚ zmianÄ™ taktyki i rozkazaÅ‚ bombardowanie angielskich miast w celu osÅ‚abienia morale ich mieszkaÅ„ców. Zdaniem historyków, na tÄ™ decyzjÄ™ wpÅ‚yw miaÅ‚a również chęć rewanżu za atak bombowców brytyjskich na Berlin. PoczÄ…wszy od 7 wrzeÅ›nia codziennie od niemieckich bomb ginęło kilkuset cywili, a pięć razy tyle odnosiÅ‚o rany. PrzyniosÅ‚o to jednak ulgÄ™ fabrykom, które jeszcze raz zaczęły odbudowywać potÄ™gÄ™ RAF-u. W październiku ataki na Londyn zaczęły stopniowo sÅ‚abnąć, a Adolf Hitler zaczÄ…Å‚ siÄ™ godzić z tym, że Wielkiej Brytanii podbić mu siÄ™ raczej nie uda. Wkrótce zresztÄ… zajÄ…Å‚ siÄ™ przygotowaniami do planu Barbarossa, a Winston Churchill mógÅ‚ w koÅ„cu powiedzieć „Nigdy tak wielu nie zawdziÄ™czaÅ‚o tak wiele tak nielicznym”.



Podcięte skrzydła
W bitwie o Anglię, oprócz wspomnianych czterech polskich dywizjonów, walczyło też 81 Polaków, którzy latali w formacjach brytyjskich. W sumie o Anglię biło się 144 polskich lotników, z czego 29 poległo. Stanowili oni 5 proc. ogółu pilotów RAF biorących udział w bitwie. Polacy zestrzelili około 170 samolotów niemieckich, a uszkodzili 36, zadając w ten sposób Luftwaffe około 12 proc. ogółu poniesionych strat.

Legendarny Dywizjon 303 byÅ‚ najlepszÄ… jednostkÄ… lotniczÄ… biorÄ…ca udziaÅ‚ w bitwie o AngliÄ™ oraz najskuteczniejszÄ… jednostkÄ… alianckÄ… w operacji „Jubilee” (desant pod Dieppe). W czasie Bitwy o AngliÄ™ dywizjon 303 wszedÅ‚ do akcji stosunkowo późno. Dopiero po tym, jak 30 sierpnia podczas lotu treningowego Ludwik Paszkiewicz odÅ‚Ä…czyÅ‚ siÄ™ i zestrzeliÅ‚ myÅ›liwiec Messerschmitt Bf 110, angielskie dowództwo zdecydowaÅ‚o siÄ™ skierować Polaków na front. Mimo że jednostka do boju weszÅ‚a prawie dwa miesiÄ…ce później niż dywizjony brytyjskie, bardzo szybko okazaÅ‚o siÄ™, że niedoceniani poczÄ…tkowo przez RAF polscy piloci wykazujÄ… siÄ™ nieprawdopodobnÄ… wprost skutecznoÅ›ciÄ…. Do koÅ„ca bitwy Dywizjon 303 zgÅ‚osiÅ‚ zestrzelenie 126 maszyn Luftwaffe. Warto pamiÄ™tać, że w tym czasie Polacy latali na starszych maszynach Hawker Hurricane, natomiast najlepsze brytyjskie jednostki używaÅ‚y znacznie lepszych Supermarine Spitfire’ów.

Polscy lotnicy byli wychwalani pod niebiosa, pojawiali się jako karta przetargowa brytyjskiej propagandy, ale zamiast oczekiwanej radości dostali w zamian postanowienia jałtańskie i dramat ojczyzny. Po wygranej wojnie na brytyjskim niebie nikt ich już nie chciał.

– Nikomu nie zależaÅ‚o na tym, czy Polacy sÄ… czy nie, bo wojna siÄ™ prawie koÅ„czyÅ‚a – mówi Franciszek Kornicki.
Władze brytyjskie na paradę z okazji zakończenia wojny zaprosiły tylko Dywizjon 303, o innych zapominając. Duma nie pozwoliła im przyjąć zaproszeń. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Woleli stać z boku w kurzu, ukradkiem połykając łzy.

– Polskich żoÅ‚nierzy potraktowano okrutnie – mówi Jerzy Bogdan Cynk, żoÅ‚nierz AK, autor historii Polskich SiÅ‚ Powietrznych w Wielkiej Brytanii. – Piloci zachowali siÄ™ szlachetnie solidaryzujÄ…c siÄ™ z innymi żoÅ‚nierzami. Defilada to byÅ‚ jednak dopiero poczÄ…tek dramatu, a postanowienia jaÅ‚taÅ„skie pozostawiÅ‚y ich bez wyjÅ›cia. Wybrali różne drogi, ale ani w Polsce, ani w Wielkiej Brytanii nie byli mile widziani.

– ZupeÅ‚nie nie wiedzieliÅ›my, co ze sobÄ… robić. Tu zesÅ‚anie, a w Polsce prawdopodobne wiÄ™zienie. PojawiÅ‚ siÄ™ nawet pomysÅ‚ wziÄ™cia maszyn i wylÄ…dowania w Szwajcarii, życie napisaÅ‚o jednak nam inne scenariusze – ze smutkiem dodaje Kornicki.
Twarde lÄ…dowanie

Z dala od Ojczyzny, do której wielu z nich miaÅ‚o już nigdy nie powrócić, pokazali Å›wiatu najlepsze cechy polskiego żoÅ‚nierza: mÄ™stwo, hart ducha i wytrwaÅ‚ość. Nie bez przyczyny na pomniku polegÅ‚ych polskich lotników w Wielkiej Brytanii widnieje napis: „WalczyÅ‚em za dobrÄ… sprawÄ™, w biegu wytrwaÅ‚em do koÅ„ca, dochowaÅ‚em wiary”.

O męstwie i sukcesach polskich pilotów i żołnierzy nas Polaków przekonywać nie trzeba. Zdają się o tym pamiętać nawet i Brytyjczycy.
Książę Karol podczas wizyty w Polsce, w rozmowie z prezydentem Lechem KaczyÅ„skim zaznaczyÅ‚, że nasze narody walczyÅ‚y ramiÄ™ w ramiÄ™ w batalii lotniczej o AngliÄ™. DodaÅ‚, że w brytyjskich szkoÅ‚ach uczy siÄ™ o bohaterstwie polskich pilotów, ale też o wielkiej mÄ…droÅ›ci i inteligencji polskiego wywiadu, matematyków i kryptografów, którym udaÅ‚o siÄ™ zÅ‚amać sÅ‚ynny kod Enigmy. WspółczeÅ›ni Brytyjczycy o bohaterstwie i zasÅ‚ugach Polaków niby wiedzÄ…, ale na film – hoÅ‚d dla pilotów czekaliÅ›my kilkadziesiÄ…t lat. Szkoda, że nie doczekali tego ci, którym uznanie najbardziej siÄ™ należaÅ‚o.

Anna RÄ…czkowska
Jakub Ryszko




adres tego artyku³u: http://www.gbritain.net/articles.php?id=220